10 kwietnia w Łodzi nie zawyją syreny. W trosce o uchodźców z Ukrainy

W niedzielny poranek (10 kwietnia) w Łodzi nie zawyją syreny. Decyzją prezydent miasta Hanny Zdanowskiej nie usłyszymy alarmu, który miał być upamiętnieniem rocznicy katastrofy smoleńskiej. W obliczu trwającej wojny w Ukrainie nadużywanie tych sygnałów byłoby pogłębianiem traumy uchodźców oraz sianiem niepewności.

fot. Envato Elements
Alarm to również trening dotyczący systemów alarmowania

Urząd Miasta Łodzi informuje, ze zaplanowany na niedzielę (10 kwietnia) alarm w ramach ćwiczeń systemu ostrzegania ludności oraz jednoczesnego upamiętnienia rocznicy katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem został odwołany. 

– W obliczu trwającej wojny w Ukrainie nadużywanie tych sygnałów przez rząd i wojewodę to skrajna nieodpowiedzialność. Dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli w Łodzi schronienie przed bombardowaniami byłoby to pogłębianie ich traumy, a wśród Łodzian jedynie zasiałoby poczucie niepewności – mówi prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.

ZOBACZ TAKŻE