Włoszki po przyjeździe do Łodzi potrzebowały krótkiej chwili, żeby wejść na swoje optymalne obroty. Budowlane nie miały zamiaru czekać i wykorzystały moment słabości rywalek. Po krótkiej wymianie punkt za punkt, w pierwszym secie to łodzianki wiodły prym i nadawały tonu gry. Od stanu 4:4 podopieczne Macieja Biernata pędziły przed siebie, nie patrząc na to, co na parkiecie robią przyjezdne. I to przyniosło efekt, bo PGE Budowlane Łódź rozpoczęły mecz od zwycięskiego seta.
Włoszki wróciły do gry
Później już tak dobrze nie było. Druga odsłona okazała się absolutną dominacją włoskiej drużyny. Igor Gorgonzola Novara objął prowadzenie w trzeciej akcji i nie oddał go aż do ostatniej. Łodzianki ambitnie walczyły, ale faworyzowane rywalki pozwoliły im zgromadzić zaledwie 19 punktów. Nieco więcej wyrównanej siatkówki przyniosła trzecia odsłona. W niej grę wciąż prowadziły przyjezdne, ale Budowlane dotrzymywały im kroku. Kilkukrotnie tablica wyników wskazywała nawet remis, a przy decydujących piłkarz Włoszki czuły na plecach łódzki oddech. Faworyt utrzymał jednak spokój i wyszedł na prowadzenie.
Czwarta, a zarazem ostatnia, partia meczu zaczęła się dla łodzianek optymistycznie, bo te wyszły na prowadzenie. Nie udało się go długo utrzymać, bo różnica wskazała zaledwie jeden punkt, a kiedy już Igor Gorgonzola Novara wrócił na właściwe tory, na parkiecie zabrakło historii. Włoszki czwartego seta wygrały 25:17, a cały mecz 3:1. Dla łodzianek to druga porażka z rzędu, a za rogiem kolejne wyzwanie. W sobotę (29 listopada) czekają nas pierwsze w tym sezonie derby Łodzi.
PGE Budowlani Łódź - Igor Gorgonzola Novara 1:3 (25:20, 19:25, 23:25, 17:25)
