Jagienka Hursztyn – najmłodsza siła WOŚP
Jagienka Hursztyn, choć ma zaledwie kilkanaście lat, może pochwalić się ośmioletnim doświadczeniem jako wolontariuszka WOŚP. Jej historia zaczęła się w szpitalu w Olsztynie, gdzie podczas leczenia postanowiła zbierać pieniądze na rzecz Orkiestry. – Chciałam, by córka zobaczyła, że mimo choroby może pomagać innym. To była też forma oderwania jej od trudnej rzeczywistości – wspomina mama Jagienki, Małgorzata Hursztyn.
Jagienka i jej rodzina aktywnie działają podczas finałów WOŚP w Łodzi, organizując aukcje charytatywne z ceramicznymi dziełami wykonanymi przez dziewczynkę. Jej zaangażowanie wykracza jednak poza zbiórki – pomaga w składaniu puszek dla innych wolontariuszy i jest dumna z bycia częścią WOŚP. – Dzięki Orkiestrze widzę, że moja niepełnosprawność mnie nie ogranicza. Mogę działać i pomagać, a to daje mi ogromną satysfakcję – mówi Jagienka.
Rodzina Fronckich – siła rodziny w pomocy innym
Monika, Piotr i Szymon Fronccy rozpoczęli swoją przygodę z WOŚP w 2017 r. Początkowo chcieli pokazać synowi, czym jest wolontariat, ale szybko sami zaangażowali się całym sercem. – Pierwszy finał wywarł na nas ogromne wrażenie. Atmosfera tego dnia była magiczna, a ilość dobra i uśmiechu, które płynęły od ludzi, sprawiły, że nie mogliśmy przestać – wspomina Monika Froncka.
Dziś cała rodzina aktywnie uczestniczy w zbiórkach, a jej działania przynoszą imponujące efekty. W 31. finale udało im się zebrać ponad 22 tysiące złotych! – WOŚP stał się naszą tradycją. To dzień pełen emocji i niezwykłej energii, której nie da się porównać z niczym innym. Gramy do końca świata i o jeden dzień dłużej! – dodaje Piotr Froncki.
Jarosław Piechota – mistrz schodów na rzecz WOŚP
Jarosław Piechota od lat udowadnia, że sport i chęć pomocy mogą iść w parze. Jego przygoda z WOŚP rozpoczęła się 9 lat temu, kiedy zrodził się pomysł na wyjątkową akcję – wielogodzinne wchodzenie po schodach w budynku Orion Business Tower w Łodzi. Inspiracją była rozmowa z przyjaciółmi w Krakowie oraz doświadczenia jednej z uczestniczek, której córka korzystała z urządzeń oznaczonych charakterystycznym serduszkiem WOŚP. – Chciałem zrobić coś wyjątkowego i angażującego innych. Towerrunning to moja pasja, więc naturalne było wykorzystanie jej do pomagania – mówi Jarosław.
Przez siedem edycji swojej akcji Jarek pokonał łącznie 9321 pięter, co daje 36 km w pionie, i zebrał dla WOŚP ponad 107 tysięcy złotych. Jego działania inspirują zarówno firmy, jak i mieszkańców Łodzi, którzy chętnie przyłączają się do tej wyjątkowej inicjatywy.
WOŚP to ludzie – siła serc
Historie łódzkich wolontariuszy pokazują, że WOŚP to nie tylko sprzęt medyczny, ale przede wszystkim ludzie o wielkich sercach, którzy swoimi działaniami zmieniają świat na lepsze. Działania Jarosława, Jagienki i rodziny Fronckich są dowodem na to, że każdy z nas może pomagać na swój sposób, a wspólna praca przynosi niezwykłe efekty.