Trener Patryk Czubak nieco zaskoczył wyjściową jedenastką. Lindon Selaghi i Samuel Akere usiedli na ławce. W ich miejsce pojawili się Szymon Czyż i Angel Baena. Widzew na początku był stroną przeważającą. Już w pierwszych minutach Bartłomiej Pawłowski odebrał piłkę w okolicach pola karnego rywali, z czego wyszła bardzo dobra akcja. Przyjezdni właśnie za sprawą swojego kapitana wyszli nawet na prowadzenie. Jednak po analizie VAR okazało się, że biorący udział w akcji Juljan Shehu był na spalonym. Lech przeczekał dobry okres gry Widzewa i zaczął być coraz groźniejszy, czego wyraz dał w 21. minucie. Joel Pereira dośrodkował z prawej strony, obrońcy RTS źle przekazali sobie krycie i Luis Palma miał bardzo dogodne warunki do tego, żeby wbić piłkę do siatki. Właśnie wyżej wymieniona dwójka sprawiała największe problemy przyjezdnym. Ich rajdy wzdłuż linii bocznych sprawiały widzewskiej obronie sporo problemów. Łodzianie chcieli atakować i prowadzić grę, momentami wychodziło to nieźle, ale brakowało dokładności pod bramką Mrozka. W ostatnich minutach pierwszej części gry Mariusz Fornalczyk pokusił się o rajd, ale zakończył go niecelnym strzałem.
Karny, parada i fatalna pomyłka
Widzew Łódź mógł fantastycznie rozpocząć drugie 45 minut. Szymon Czyż fantastycznie wypuścił Angela Baenę ale Hiszpan, po wygraniu sprintu z obrońcą, oddał fatalny strzał. Minutę później arbiter wskazał na 11. metr. Joao Moutinho popchnął w polu karnym Shehu. Karę bardzo pewnie wymierzył Pawłowski. Lech odgryzł się dość szybko bardzo groźnym strzałem, ale na posterunku był Maciej Kikolski. Kolejorz chcąc szybko odrobić starty pozostawiał sporo miejsca z tyłu. Skorzystał z tego Fran Alvarez, który ruszył z groźną kontrą, ale jego strzał zaledwie otarł się o słupek. W 64. minucie znów groźnie zaatakowali gospodarze. Ze skraju pola karnego uderzył Gisli Thordarson, ale świetnie obronił Kikolski. Niestety fatalnie zachował się przy rzucie rożnym, który był chwilę później. Złe piątkowanie sprawiło, że piłka wpadła pod nogi Bryana Fiabemy, a ten bez problemu wbił ją do pustej siatki. To ewidentnie podcięło skrzydła drużynie Patryka Czubaka. Trener reagował zmianami, ale brakowało zrywu dającego nadzieję na wyrównanie. Finalnie Widzew do Łodzi wrócił bez punktów.
Lech Poznań 2:1 Widzew Łódź
21’ Palma
50’ Pawłowski (K)
64’ Fiabema
Kikolski – Gallapeni, Żyro, Visus, Krajewski – Czyż (81’ Selahi)– Fornalczyk (76’ Teklić), Shehu, Alvarez, Baena (66’ Akere) – Pawłowski (66’ Klukowski)
