Zawody w Meksyku nie zaczęły się najlepiej dla łódzkiego karateki. W pierwszej walce z Mazariegosem Chaconem z Gwatemali przegrywał już 1:4. Jednak spokój i doświadczenie pozwoliły zakończyć ten pojedynek zwycięstwem.
Kolejnym przeciwnikiem Dziudy był Olmos Quintana. Ta walka poszła już dużo lepiej i Polak wygrał 4:0. W ćwierćfinale niestety zawodnik Olimpu w kontrowersyjnych okolicznościach przegrał z Portugalczykiem, Guilhermem Gonçalvesem.
Walka bardzo dobra w wykonaniu Dominika, pierwszy punkt dla nas, a potem ewidentny błąd sędziego, który przyznaje przeciwnikowi trzy punkty po niedozwolonej akcji. Potem udana pogoń, nawet wygrana, ale po proteście werdykt został cofnięty – mówi trener Maciej Gawłowski.
Dziuda dostał się do repasaży i tam walczył już bezbłędnie. Najpierw 4:0 pokonał Javiera Hiroto, a następnie w takim samym stosunku Giana Gameza, finalnie zdobywając brązowy medal.