Doktor i żołnierz
Bruno studiował budowę maszyn na uczelniach w Berlinie i Monachium, miał doktorat z filozofii oraz socjologii gospodarczej. Walczył w wojnie japońsko-rosyjskiej oraz podczas I wojny światowej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wstąpił do Wojska Polskiego i brał udział w walce z bolszewikami w 1920 r., po czym został przeniesiony do rezerwy w stopniu kapitana.
Dobry szef, propolski przedsiębiorca i ojciec
Wśród pracowników zakładów, którymi kierował w latach 30., miał opinię dobrego szefa i uchodził wśród Niemców za propolskiego przedsiębiorcę, pełniąc rozmaite funkcje w łódzkich organizacjach gospodarczych, społecznych i sportowych. Swoje dwie córki – Adalisę oraz Marylę – posłał do polskiego gimnazjum. Podczas okupacji, pod presją i dla dobra rodziny, podpisał volkslistę, ale starał się wspierać lokalną społeczność. Maryla Biedermann działała w AK, za co trafiła do niemieckiego więzienia. Po wkroczeniu do Łodzi armii radzieckiej rodzina otrzymała polecenie natychmiastowego opuszczenia pałacu przy ul. Franciszkańskiej – mieli zabrać jedną walizkę i trafić do obozu w Sikawie.
Tragiczna śmierć
24 stycznia 1945 r. Bruno Biedermann zastrzelił swoją żonę Luizę i osłabioną chorobami córkę Marylę, po czym sam popełnił samobójstwo, wskazując w pożegnalnym liście, by pochowano ich w ogrodzie. Ich szczątki, w tym również guzik żołnierski WP, odnaleziono w 1977 r. Ekshumowano je i złożono w rodzinnym grobowcu na Starym Cmentarzu.