Budowlani górą w derbach Łodzi. Pierwszy ćwierćfinał dla niebiesko-biało-czerwony

Siatkarki Grot Budowlany Łódź wygrały derbowe spotkanie w ćwierćfinale Tauron Ligi z ŁKS Commercecon Łódź 3:2. Jak na derby przystało, mecz był pięciosetowym dreszczowcem, w którym żadna ze stron nie chciała odpuścić. O ostatecznym zwycięstwie zdecydowała mniejsza liczba błędów po stronie Budowlanych. To jednak nie koniec rywalizacji. Play-offy rozgrywane są do dwóch wygranych spotkań. Losy rywalizacji mogą się jeszcze zatem odwrócić.

Siatkarki
Budowlani górą w derbach Łodzi
6 zdjęć
Siatkarki
Siatkarki
Siatkarki
Siatkarki
Siatkarki
ZOBACZ
ZDJĘCIA (6)

Mecz długo się rozkręcał. Po stronie ŁKS na parkiecie nie pojawiła się gwiazda drużyny, czyli Valentina Diouf, która po morderczym finale Pucharu Polski skarży się na kolano. Pewnie dlatego lepiej w zawody weszły zawodniczki Budowlanych. Oglądaliśmy przede wszystkim popisy w obronie. Obie drużyny dużo też blokowały. Kiedy Łódzkie Wiewióry dołożyły do swej gry nieco agresji w ataku, gra się wyrównała. W tym elemencie znakomicie zastępowała Włoszkę Julita Piasecka. W końcówce to jednak zespół Budowlanych miał więcej szczęście, ale też determinacji. Dzięki ofiarnej grze na ostatniej prostej wyprzedził swoje rywalki i wyrwał pierwszego seta.

W drugiej partii ŁKS wyciągnął wnioski z przegranej. Znacznie lepiej atakował. Znów pierwsze skrzypce grała Piasecka. Dobrze spisywała się także Witkowska. W efekcie to gospodynie objęły prowadzenie (10:5). Budowlane grały jedna mądrze. Piłkę dokładnie rozgrywała Wilińska, co potrafiła wykorzystać Bjelica. I znów zrobił się pojedynek godny derbów. Z tym że tym razem końcówka poszła na konto ŁKS. Do akcji weszła Aleksandra Gryka, dzięki której biało-czerwono-białe zyskały przewagę.

W trzecim secie na parkiecie oglądaliśmy popisy w obronie Budowlanych. To, jak ofiarnie zawodniczki niebiesko-biało-czerwonych walczyły o każdą piłkę, zasługuje na uznanie. A miały się przed czym bronić. Na boisko wyszła Klaudia Alaierska, która popisywała się na zagrywce i w ataku. To jednak Budowlani prowadzili przez większość seta. Mieli niewielką, kilkupunktową zaliczkę. Do tego w drużynie ŁKS poniżej oczekiwań spisywała się Ratzke. Rozgrywająca w pewnym momencie nawet zeszła z boiska.

Wszystko w tym meczu dążyło do pięciosetowej rozgrywki. Wyrównana, ale jednocześnie nie najlepsza gra obu zespołów, gorąca atmosfera na hali i sytuacja na boisku. Nie inaczej było w czwartej odsłonie. Po stronie ŁKS na stałe pojawiła się na parkiecie Klaudia Alagierska. Budowlane z kolei uruchomiły Mackenzie May. I znów do ostatniej chwili nie było wiadomo, kto przechyli szalę na swoją stronę. W końcówce to jednak ŁKS dopiął swego i przedłużył rywalizację.

I zaczęła się gra nerwów. A raczej błędów. Z początku więcej popełniały ich Łódzkie Wiewióry. Przy zmianie stron było 8:5. ŁKS szybko jednak odrobił stratę. I wtedy kluczowe okazało się doświadczenie. Ważne punkty zdobyła Balgojević, na najwyższe obroty weszła Bjelica. I to właśnie ten duet poprowadził Budowlanych do zwycięstwa.

ŁKS Commercecon Łódź — Grot Budowlani Łódź 2:3 (23:25, 26:24, 21:25, 25:22, 10:15)

ZOBACZ TAKŻE