Chód może być świetną alternatywą dla biegu. Zwłaszcza u osób, które mają problemy z kręgosłupem i bieganie jest dla nich po prostu niewskazane. To także sposób na utrzymanie zdrowej i sprawnej sylwetki. A do tego uprawianie chodziarstwa sprawia ogromną satysfakcję – przekonuje Ryszard Harasiński, który trenuje ten sport od wielu lat.
Predyspozycje od dziecka
Ryszard Harasiński uprawiał chód od dziecka. Od kiedy pamięta, chodził bardzo szybko. Właśnie na jego predyspozycje do szybkiego chodzenia zwrócili uwagę trenerzy.
– Lubiłem to, dlatego zacząłem trenować chodziarstwo bardziej profesjonalnie, choć nie miało to dla mnie znaczenia, czy stanę na podium gdzieś na zawodach, czy nie. Najważniejsze było samo chodzenie – opowiada Ryszard Harasiński.
Przerwa w chodzie
Gdy pojawiła się rodzina i dzieci, przerwał treningi. Obowiązki domowe nie pozwalały na regularne uprawianie sportów. Wrócił do tego kilkanaście lat temu, sporo po pięćdziesiątce. A zaczęło się od treningów z kolegą, na których spotykali się w parku 3 Maja.
– Nie było to takie łatwe. Motywowało mnie to, że umówiłem się z kimś na trening, bo jak już komuś obiecałem, że się z nim spotkam, to nie mogę przecież zawieść tej osoby. I dzięki temu się udało – przyznaje Ryszard.
Na szczęście o technice chodu sportowego nie zapomniał.
Ważna jest technika
W trakcie takiego chodu trzeba pamiętać o ciągłym kontakcie z podłożem. Noga wykroczna w trakcie stawiania musi być wyprostowana, biodra pomagają uzyskać większy krok, a ręce nadają płynności pracy całego ciała.
– Chód jest świetną alternatywą dla biegu, znam wielu biegaczy maratończyków, którzy przerzucili się na chód, bo jest bezpieczniejszy dla kręgosłupa. Podczas biegu, kręgi uderzają o siebie, zużywa się maź, która jest między kręgami. A dzięki chodziarstwu można utrzymać nasze ciało w zdrowiu i nie nadwyrężając go niepotrzebnie – mówi Ryszard.
W pewnym momencie Ryszarda Harasińskiego tak wciągnęło chodziarstwo, że zaczął brać udział w zawodach – ogólnopolskich i międzynarodowych. Uczestniczył w Mistrzostwach Świata Mastersów w Hiszpanii, na Węgrzech, w Czechach, Korei Północnej czy w Australii. W przyszłym roku chciałby polecieć do Finlandii i Japonii. Ale jego największym marzeniem jest to, żeby kolejne, coraz to młodsze pokolenia, także chciały uczyć się chodu sportowego.
Dlatego Ryszard Harasiński często prowadzi bezpłatne treningi w łódzkich parkach. Chce, by tradycja chodziarska w Łodzi pozostała. Treningi prowadzone są co drugi poniedziałek o godzinie 18:00. Miejsce, z którego zaczynają łódzcy chodziarze swój trening, to dawne wejście do ZOO. Informacje o kolejnych treningach dostępne są na stronach facebookowych (patrz QR kod).