– Pozostaje wierzyć w cud, ja jestem katolikiem i w niego wierzę – powiedział przed kamerami Canal+ Witold Skrzydlewski, właściciel i prezes Orła.
Niebiescy byli blisko sprawienia olbrzymiej niespodzianki w pierwszym starciu. W pewnym momencie prowadzili 12 punktami. Ta przewaga stopniała, ale przed biegami nominowanymi był remis i sprawa wciąż otwarta. Finalnie łodzianie przegrali 42:48. Ta strata jest do odrobienia, ale trzeba nienagannej jazdy, która jest równa niemal cudowi. Czy do niego dojdzie? Przekonamy się w niedzielę (25 sierpnia) o godz. 16:00.