To już trzeci Great September. Jak Twoim zdaniem Łódź przyjęła festiwal? I z drugiej strony, czy miasto spełnia oczekiwania, jakie z nim wiązałeś?
Łódź zawsze wydawała mi się idealnym miejscem dla miejskiego festiwalu. Jeśli miałem gdziekolwiek wyobrazić sobie imprezę typu showcase, Łódź zawsze była na pierwszym miejscu. Nie każde miasto ma taką architekturę, infrastrukturę, nie każde jest tak zakorzenione w kulturze miejskiej. Jestem zadowolony z tego, jak festiwal funkcjonuje w łódzkiej przestrzeni i jak dobrze układa się współpraca z miastem. Myślę, że udowodniliśmy już, że jest to przedsięwzięcie potrzebne, o którym się mówi i takie, które poza chwilową rozrywką pozostawia po sobie wartościowy ślad.
Mając okazję bywać w Łodzi, odkryłeś w niej niespodzianki, ulubione miejsca?
Ja jestem w Łodzi zakochany i cały czas coś mnie tu zaskakuje, czego dowodem są nowe lokalizacje, w których rozbrzmiewa Great September.
Przy festiwalu o tak bogatej ofercie, a to blisko 100 wykonawców na kilku scenach, trudno pewnie wskazać gwoździe programu, ale co Twoim zdaniem zasługuje na szczególną uwagę w tym roku?
Z perspektywy współtwórcy Great September trudno mi dokonać takiego wyboru. Wszystko, co chcemy pokazać, jest dla nas wartościowe i interesujące. Tym, co różni nasz festiwal od innych w Polsce, jest jego showcase’owa idea prezentacji młodych, uzdolnionych artystów stojących u progu kariery, którą łączymy z szerszym spojrzeniem na polską muzykę. Stąd w line-upie nie tylko debiutanci, ale też artyści, którzy już mają status gwiazd, tworzący historię polskiej muzyki i odpowiedzialni za to, jak ona obecnie wygląda. Stąd w tym roku obecność Edyty Bartosiewicz, Stanisława Sojki, a wcześniej Alicji Majewskiej i wielu innych, którzy się w niej zapisali.
W tym roku festiwal – już i tak bardzo eklektyczny gatunkowo – wzbogaci się o nową scenę jazzową.
Jazz jest wciąż ważnym gatunkiem muzycznym i ma wiele do zaoferowania, a polska muzyka jazzowa liczy się nie tylko w Europie, ale też na świecie. Na Great September pojawi się za sprawą kultowego warszawskiego klubu Jassmine, który od lat prezentuje wartościową muzykę, często jazzową. W Łodzi zaistnieje w koncertowych przestrzeniach Hotelu Grand, które podkreślą estetykę i wartość tego projektu. Ogromnie się cieszę, że i tam będziemy mogli tam zaistnieć.
Motto festiwalu brzmi: „Wielka muzyka zaczyna się od małych scen” i w znacznej mierze służy on promocji artystów dopiero zabiegających o uznanie publiczności. Czy dostrzegasz wykonawców, dla których był przepustką na sceny większe niż klubowe?
Oczywiście! Festiwal pisze swoją historię od pierwszej edycji. Taką postacią jest choćby Jann, który debiutował na Great September w 2022 r., czy Daria ze Śląska, która wystąpiła u nas tuż przed wydaniem debiutanckiego albumu. Takich artystów jest już dużo i będzie więcej, bo ich kariery – za sprawą talentu i tego, że mają coś do powiedzenia – nabiorą rozpędu za rok, dwa lata. Myślę, że o wykonawcach, którzy występowali kiedyś na Great September w Łodzi, będziemy słyszeć coraz częściej.
Z tych mało jeszcze znanych, którzy zagrają w Łodzi w tym roku, kogo mógłbyś polecić?
Jest taki projekt, którego historia pięknie wpisuje się w ideę festiwalu. To formacja WOW, która dopiero stawia pierwsze kroki na muzycznych scenach. Zespół tworzy trzech chłopaków, którzy debiutowali na Great September: Piotr Odoszewski, Wiktor Waligóra i Kacper Wolas. To utalentowani artyści tworzący niezwykle oryginalny projekt muzyczny, który koncertowo ekstremalnie dobrze się sprawdza. Great September będzie jedną z nielicznych okazji do zobaczenia i posłuchania ich na żywo w tym roku.
Great September to także część konferencyjna, a w niej z edycji na edycję przybywa znakomitych nazwisk. Był Dawid Podsiadło, a tym razem Monika Brodka i Kwiat Jabłoni. Czy w takim kierunku będzie rozwijać się konferencja Great September, poprzez spotkania z tuzami rynku?
Konferencja jest ważną częścią festiwalu, którą kierujemy do wszystkich zainteresowanych muzyką i byciem na początku tego wszystkiego, co kiedyś może być wielkie. To wydarzenie także dla branży muzycznej. Z edycji na edycję liczba jej przedstawicieli stale się zwiększa, już w tym roku będzie ich kilkuset więcej, co pokazuje, że ta forma festiwalu zdobywa uznanie także fachowców. Konferencja jest zorganizowana tak, by z jednej strony mówić o tematach, które są aktualnie ważne dla polskiej branży, ale też by skorzystali na niej ci, którzy są zainteresowani jej funkcjonowaniem lub dopiero chcieliby w niej zaistnieć. Staramy się dobierać tematy i gości, by opowiadać o tym szeroko i nowocześnie. Nie tylko dać możliwość wypowiedzi tym, którzy w tej branży siedzą, ale i tym, którzy się o nią poniekąd ocierają, jak np. twórcy z obszaru nowych technologii, filmu, szeroko rozumianej sztuki.
Innymi słowy: tak jak cały festiwal, będzie to platforma bardzo eklektyczna?
Tak. Wiesz, mnie interesuje wiele spraw i jako uczestnik chciałbym mieć szeroki wybór, a nawet problem z podjęciem decyzji, gdzie się w danej chwili znaleźć, bo ciekawych rzeczy dzieje się tak dużo, że chciałbym być w kilku miejscach jednocześnie. Jeśli ktoś podziela tę ciekawość, to super. Chciałbym, żeby miał na Great September takie dylematy.
Dziękuję za rozmowę.