Początek piłkarskiej wiosny był dla obu zespołów mocno nieudany. Widzew dostał lekcję futbolu od Jagiellonii Białystok, a ŁKS przegrał na wyjeździe z Koroną Kielce. Czy można z tego wyciągnąć nutkę optymizmu dla którejś z drużyn? Tak. RTS miał znacznie trudniejszego rywala – Jaga to lider Ekstraklasy i najbardziej bramkostrzelny zespół ligi. Mimo to drużyna Daniela Myśliwca potrafiła przez długi fragment pierwszej połowy zupełnie zdominować rywala. Dodatkowo Czerwono-Biało-Czerwoni mogą liczyć na wewnętrzne i zewnętrzne wzmocnienia. Do gry wraca Serafin Szota, możliwe, że w składzie meczowym znajdzie się Sebastian Kerk. W klubie zameldował się również nowy bramkarz, który został okrzyknięty najlepszym zimowym transferem w lidze. Rafał Gikiewicz jeszcze niedawno był gwiazdą Augsburga, grającego w niemieckiej Bundeslidze. Bronił strzały najlepszych na świecie i niejednokrotnie był wybierany bramkarzem kolejki.
Przerwana seria Widzewa
Widzew do niedawna miał spory problem z wygraniem derbowych spotkań. Posucha w starciach z ŁKS trwała aż 11 lat. Przełamanie przyszło w najważniejszym momencie, kiedy zespół walczył o awans do Ekstraklasy. Wtedy po bramce Bartłomieja Pawłowskiego RTS wygrał na stadionie Króla. W tym sezonie również triumfowała drużyna ze wschodniej części miasta, a zwycięstwo dał gol Jordiego Sancheza. Nie dość, że Widzew złapał patent na ŁKS, to jest lepiej poukładaną drużyną, która już pokazała, że potrafi dobrze grać w piłkę. Rycerze Wiosny wciąż czekają na zwycięstwo pod wodzą Piotra Stokowca, a spore zmiany personalne nie ułatwiają zdobycia upragnionych trzech punktów.