W latach 70. XX w. współpracował ze wszystkimi znaczącymi producentami krajowymi, zakładami w Łodzi, a także podmiotami zagranicznymi. Z NRD sprowadzano np. ubranka dziecięce, zabawki i proszki do prania, z ZSRR – kolorowe telewizory i wina musujące, z Węgier kosmetyki, a z Bułgarii nawet olejek różany! Atrakcyjny towar oraz różnorodne łódzkie tekstylia ściągały do Łodzi handlowe wycieczki z całej Polski. Nie trzeba było ponoć spoglądać na zegarek, bo punktualnie o ósmej rano słychać było wybijaną pod naporem klientów szybę, a ostatnia szyba została stłuczona w 1989 r.
Chude lata i okres po transformacji
Do 1989 r. rozdzielniki na artykuły spożywcze przygotowywane były przez Wydział Handlu m. Łodzi, nie zapełniały one jednak nawet 1/10 powierzchni obszernych delikatesów na parterze. W czasach kryzysowych, a zwłaszcza w okresie kartkowym, ludzie tworzyli komitety kolejkowe i każdej nocy pod Centralem czuwało kilkadziesiąt osób.
Po transformacji, w połowie 1990 r. podzielono łódzką spółdzielnię PSS Społem, w wyniku czego SDH Central uzyskał niezależność prawną. W 1990 r. firma przejęła niedokończoną inwestycję PSS przy al. Piłsudskiego 6, gdzie powstał Central II i rok później oddano do użytku I piętro oraz pawilon o pow. 13,6 tys. mkw. Z czasem część powierzchni w obu obiektach przeznaczono na wynajem. Tak wygląda w skrócie pół wieku dziwnej historii rodzimego handlu, ale łódzki Central nadal trwa.