Ekstraklapa. Widzew jednocześnie rewelacją i rozczarowaniem [PODSUMOWANIE SEZONU]

Sezon Ekstraklasy 2022/2023 przeszedł do historii. Dla kibiców Widzewa Łódź był wyjątkowy. Drużyna po ośmiu latach reaktywacji wróciła na najwyższy szczebel rozgrywkowy, jednocześnie będąc rewelacją i srogim rozczarowaniem.

piłkarze na murawie
Widzew Łódź był jednocześnie rewelacją i rozczarowaniem, fot. LODZ.PL
4 zdjęcia
piłkarze na murawie
trener
piłkarz na murawie
ZOBACZ
ZDJĘCIA (4)

Przed startem rozgrywek eksperci typowali Widzew jako głównego kandydata do spadku, a kibice domagali się rewolucji kadrowej, żeby ten czarny scenariusz kreślony przez dziennikarzy się nie spełnił. Pomylili się i jedni, i drudzy. 

RTS postawił na ewolucję i od pierwszej kolejki zadziwiał. W piłce nożnej jednak nikt nie rozdaje punktów za styl – mimo ładnej dla oka gry wyniki nie były satysfakcjonujące. Mądrość przyszła z czasem. 

Część pięknego stylu zamieniono w boiskowy pragmatyzm i Widzew piął się w tabeli. Rundę jesienną zakończył na podium, a gorące kibicowskie głowy rozmarzyły się o powrocie europejskiej piłki na stadion przy al. Piłsudskiego 138. 

Przy kolejnym okienku transferowym media społecznościowe znów zostały zalane pytaniem „gdzie są transfery?”. Te jednak się nie pojawiały i tym razem wróżba chudej rundy bez wzmocnień się spełniła. 

Dramat w jednym akcie 

Zaczęło się dość niewinnie serią dość przypadkowych, często pechowych remisów. Jednak wprawne oko już wtedy mogło dostrzec zalążki nadciągającego kryzysu, mimo że Widzew próbował robić dobrą minę do złej gry. Mydlenie oczu, które przyszło w meczu ze Śląskiem Wrocław – zwycięstwo w końcówce mające zapowiadać odblokowanie, okazało się ostatnim pozytywnym wydarzeniem przed czarną serią. 

Dziewięć meczów bez zwycięstwa – od 17 lutego do 8 maja. Krócej trwają włoskie rządy koalicyjne i kruche zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie. Widzew szybko od marzenia o pucharach przeszedł do drżenia o utrzymanie, które pierwszy raz pojawiło się w meczu z Miedzią Legnica. 

Podobnie jak w pierwszej lidze w meczu o awans z Podbeskidziem, w meczu o ekstraklasowy byt bramkę strzelił Dominik Kun. #DziękujęPanDomink – tak znów grzmiał cały Twitter, jednak westchnięć ulgi nie było. Przez widzewskie biura przeleciał wiatr zmian. Stanowisko stracił Mateusz Dróżdż, a na jego miejsce wskoczył Michał Rydz. Teraz, niecałe dwa miesiące przed startem nowego sezonu, znów wszyscy pytają o transfery. Tych jeszcze nie ma, choć według zapowiedzi ma być ich nawet osiem.

Nie tylko Widzew

Jeżeli ktoś myśli, że przypadek łódzkiej drużyny jest odosobniony, ten nie docenia Ekstraklasy. Wisła Płock jeszcze w sierpniu 2022 r. była liderem rozgrywek, a maju 2023 r. wita się z Fortuna 1. Ligą. Lechia Gdańsk, która sezon rozpoczynała w pucharach, spadła z głośnym hukiem. 

Stabilnie było na górze tabeli. Raków Częstochowa od pierwszej do ostatniej kolejki kroczył mistrzowską ścieżką. Legia po drobnych perturbacjach początku sezonu finalnie cieszyła się ze srebra. Pogoń Szczecin i Lech Poznań do końca walczyli o najniższy stopień na podium. Teraz czas na odpoczynek od centrostrzałów i wślizgów w nogi kolegów z drużyny, ale już za chwilę w głowie pojawi się ta myśl: „ale bym obejrzał Podbeskidzie, takie z Łęczną”. 

ZOBACZ TAKŻE