Sektor elektroenergetyki na fali wznoszącej
Prognozy wskazują, że do 2050 r. globalne zapotrzebowanie na energię będzie nadal rosło, a najważniejszym jej źródłem stanie się energia elektryczna. Elektryfikacja będzie kluczowa w dążeniu do neutralnej węglowo przyszłości, jednak, aby umożliwić ją na szeroką skalę, konieczna jest rozbudowa sieci przesyłowej oraz zwiększenie światowych inwestycji w źródła odnawialne, sektor wytwarzania i dystrybucji energii. Oznacza to, że w całym łańcuchu dostaw dla sektora energetyki potrzeba będzie coraz więcej rąk do pracy.
Nowy zawód nawet dla laików
Zapotrzebowanie na pracowników odczuwa m.in. łódzki kampus produkcji transformatorów Hitachi Energy, dostarczający urządzenia do zakładów energetycznych, turbin wiatrowych, fabryk i kolei. W samym 2024 roku zatrudniono w nim kilkuset nowych pracowników, bo zamówień ciągle przybywa, a zakłady się rozbudowują.
Stabilność sektorów związanych z energią elektryczną zachęca wiele osób do przebranżowienia i rozpoczęcia kariery w tych branżach, nawet jeśli nie mają wcześniejszego doświadczenia. Przykładem jest Katarzyna Zając, która zamieniła zawód nauczycielki i pracę w przedszkolu na stanowisko monterki w zakładzie Hitachi Energy. W tym samym kampusie pracuje też Denys Kolomiiets, z wykształcenia grafik komputerowy i kamerzysta, a obecnie lider i koordynator transportu wewnętrznego. Jak wymienia Paulina Hebda z zespołu rekrutacji Hitachi Energy, w zespołach nie brakuje też m.in. byłych kucharzy czy taksówkarzy. Aby zapewnić nowym osobom jak najłatwiejszy start, firma zaprojektowała specjalny proces wdrożeniowy - od całodziennego wprowadzenia do organizacji, po 30 dni pracy pod okiem wyznaczonego trenera.
- Wiele osób boi się drastycznych zmian na ścieżce kariery, ale moja historia przejścia z pedagogiki na produkcję pokazuje, że to całkiem możliwe i że często warto zaryzykować. Oczywiście momentami zastanawiałam się, czy dam radę, ale złapałam bakcyla – mówi Katarzyna Zając.
- Moje pasje to tworzenie materiałów wideo, grafika komputerowa i prowadzenie vloga, ale praca na stanowisku lidera transportu wewnętrznego daje mi obecnie stabilizację. Wciąż jednak wykorzystuję swoje wcześniejsze doświadczenie, np. gdy ostatnio tworzyłem projekty 3D umeblowania hali, a kiedyś może wrócę do swoich zawodowych „korzeni” na pełną skalę, bo w dużych organizacjach jest sporo możliwości – mówi Denys Kolomiiets.
- Do Hitachi Energy trafiłem tuż po kursie spawalniczym, bez doświadczenia. Zaczynałem od spawania ręcznego, ale w międzyczasie zacząłem uczyć się rysunku technicznego i obsługi robota spawalniczego, a także rozpocząłem dalszą edukację. Udaje mi się to pogodzić z pracą, dzięki możliwości dopasowania grafiku do planu zajęć – mówi Jonasz Leszczyński. Uczenie się przez całe życie to zresztą jeden z filarów kultury organizacyjnej w Hitachi Energy. Firma pomaga zdobywać uprawnienia Urzędu Dozoru Technicznego i organizuje wewnętrzne Akademie Umiejętności, np. spawacza czy obsługi wózków widłowych.
100 lat łódzkich zakładów: nowoczesne technologie i tradycyjne rzemiosło
Choć energetyka potrzebuje inżynierów, w sektorze jest również sporo miejsca dla innych pracowników – głównie w obszarze produkcji, gdzie wiele stanowisk wymaga pracy manualnej. Łódzkie zakłady Hitachi Energy są tego doskonałym przykładem. Choć zostały gruntownie zmodernizowane i pojawiły się nowe narzędzia, to sporo działań związanych z produkcją transformatorów pozostaje niezmiennych od dekad. Należy do nich m.in. nawijanie uzwojeń – praca manualna, wymagająca dużej dokładności. - Zmieniły się materiały i większą wagę przykłada się do utrzymania w hali wręcz sterylnych warunków, ponieważ tu każde zanieczyszczenie może mieć negatywny wpływ na uzwojenie – a to „serce” transformatora. Natomiast sama praca od lat pozostaje ta sama. To interesujące zajęcie dla osób lubiących majsterkować – wyjaśnia Robert Błausz, który pracuje na nawijalni od prawie 30 lat.
Typowych linii produkcyjnych nie znajdziemy też w dziale elementów izolacyjnych, powstających z preszpanu, czyli przetworzonej celulozy, których produkcję można przyrównać do precyzyjnych robótek ręcznych. –To praca typowo manualna, wymagająca dużej staranności i estetycznej obróbki. Bardziej przypomina klimat manufaktury – mówi Renata Królikowska, liderka i starszy stolarz.
Nowe talenty i dekady doświadczenia
Branże związane z energetyką przyciągają młode talenty, ale ich siłą są także pracownicy z wieloletnim doświadczeniem, którzy przekazują tradycję inżynierii i rzemiosła.
Średni staż na produkcji w zakładach Hitachi Energy to około 9 lat, a wielu pracowników jest w firmie od ponad dwóch dekad. Są też osoby, które zaczęły jeszcze za czasów Elty, w latach 70., emeryci, którzy wspierają naukę nowozatrudnionych, a nawet osoby o wielopokoleniowej tradycji pracy w tych zakładach. Jedną z nich jest Arkadiusz Banasiak - reprezentant już trzeciej generacji tutejszych pracowników w swojej rodzinie: - Moja babcia i dziadek zaczynali pracę jeszcze w siedzibie przy ul. Gdańskiej, moja mama w latach 70/80. obsługiwała suwnice, tata pracował w dziale głównego mechanika w zakładzie na ul. Aleksandrowskiej, a ja jestem tu już od 28 lat – zaczynając jako monter, a obecnie jako mistrz produkcji. Takich historii wieloletniej pracy i sukcesywnego przechodzenia od najprostszych prac do stanowisk kierowniczych jest tu zresztą sporo. Wśród nich jest też m.in. Maciej Kraś, który 15 lat temu zaczynał od pozycji montera, a dziś zarządza zespołem liczącym ponad 250 osób.
Aby mieć wpływ i czuć sens
Co sprawia, że branże związane z energią elektryczną są tak atrakcyjne? Pracownicy wskazują na poczucie sensu w tym, co robią, wpływu i stabilizacji w czasach dynamicznych zmian. - Nasi pracownicy cenią sobie to, że mają poczucie sprawczości – zarówno, jeśli chodzi o swoje środowisko pracy, jak i w szerszym znaczeniu. Dzięki programowi Kaizen mogą zgłaszać pomysły na usprawnienia i być za nie nagradzani, a korzystając z programu rekomendacji pracowniczych, często mają wpływ na to, z kim pracują w zespołach. Wiedzą też, że dokładają swoją cegiełkę do czegoś, co jest ważne – wyjaśnia Anna Pawlak-Miksa z zespołu ds. rekrutacji.
- Dla mnie najważniejsza jest atmosfera. Poprzednia praca nauczycielki wiązała się z dużym stresem, tu jest spokojniej i wracam do domu z uśmiechem – podkreśla Katarzyna Zając. Podobnego zdania jest starszy mistrz z 24-letnim stażem, Mariusz Balcerzak: – Zaczynałem od stanowiska montera i z biegiem czasu awansowałem, ale ciągle pracuję w tym samym dziale. Cenię sobie stabilizację i lubię atmosferę w moim zespole – tłumaczy. Z kolei Jacek Jóźwiak, starszy spawacz, wskazuje, że to rodzaj pracy, która daje widoczne efekty i jest po prostu potrzebna.
- Energetyka to ciekawy biznes. To, co robimy, to nie praca dla samej pracy. Wielu z nas widzi w tym większy sens, bo robimy coś istotnego dla społeczeństwa. Miło jest mieć świadomość, że np. właśnie powstał gdzieś nowy szpital, który zasilany jest przez stację transformatorową, do której stworzenia się przyczyniłeś – wyjaśnia Maciej Kraś, kierownik wydziału w jednym z łódzkim zakładów Hitachi Energy.
Jesteś zainteresowany pracą w Hitachi Energy? Wyślij swoje CV, zawierające zgodę na przetwarzanie danych osobowych, na adres praca@hitachienergy.com.
Skontaktujemy się z wybranymi osobami.