Faworytem spotkania byli widzewiacy, którzy walczą o jak najwyższą pozycję w czołowej ósemce. W starciu z broniącą się przed spadkiem ekipą z Wielkopolski gospodarze po 24. minutach gry prowadzili już 2:0, jednak nie zdołali zainkasować pełnej puli. Pierwszą bramkę dla Widzewa zdobył Willy May (5), a wynik podwyższył Miłosz Krzempek. Ten ostatni okazał się jednak wielkim pechowcem, bo w 37. minucie skierował piłkę do własnej bramki. To trafienie zapewniło przyjezdnym remis, gdyż wcześniej kontaktowego gola strzelił Mateusz Kostecki (31).
Po 13. kolejkach Widzew ma 23 pkt. i zajmuje szóste miejsce w tabeli, a w następnym meczu przed własną widownią zmierzy się z Cleareksem Chorzów (1 grudnia, godz. 20:00).