Gdzie Lindley szukał wody dla Łodzi? Tego mogłeś nie wiedzieć!

Na początku XX wieku w Łodzi zaczęło brakować wody. Wysychały studnie publiczne i podwórkowe. Poszukiwanie bezcennej dla przemysłowego miasta wody zlecono brytyjskiemu inżynierowi Sir Williamowi Heerleinowi Lindleyowi.

Łódź. Gdzie Lindley szukał wody?
Gdzie Lindley szukał wody dla Łodzi? Tego mogłeś nie wiedzieć!
4 zdjęcia
Łódź. Gdzie Lindley szukał wody?
Łódź. Gdzie Lindley szukał wody?
Łódź. Gdzie Lindley szukał wody?
ZOBACZ
ZDJĘCIA (4)

Fabrykanci walczyli o dostęp do wody, ponieważ jej niedostatek oznaczał poważne problemy w utrzymaniu ciągłości produkcji przędzy i tkanin. W samym mieście i jego okolicach nie było rzeki z czystą wodą, gwałtownie zmniejszyły się zasoby wód podziemnych, zasilanych przez padające deszcze i topniejący śnieg.

Woda sprowadzana z odległości 50 km

Po licznych badaniach terenowych Lindley stwierdził, że znalazł wodę dla Łodzi, tyle że… trzeba ją sprowadzać z odległości, bagatela 50 km! Przekonywał, że dolina rzeki Pilicy między Piotrkowem a Tomaszowem jest niezwykle zasobna w wody podziemne, warstwy wodonośne występują na niewielkiej głębokości od 20 do 40 metrów. 

Niebieskie Źródła

Inżynier zalecał czerpanie wody dla Łodzi z krasowych wywierzysk pod Tomaszowem zwanych niebieskimi, błękitnymi lub modrymi źródłami, wychwalał ich wydajność – 220 litrów na sekundę, doceniał ich krystaliczność oraz korzystny skład mineralny. Woda w Niebieskich Źródłach miała być czerpana z trzech 30-metrowych studni (szacowana wydajność na poziomie 25 tys. m³ wody na dobę) oraz z ujęcia wody gruntowej „Grzmiące Źródła” w Smardzewicach. Miał tam powstać na głębokości 3-4 metrów ceglany kanał o długości ok. 2 km. Przez przepuszczalne, pozbawione fug dno kanału miała napływać woda gruntowa o szacowanej objętości 25 tys. m³ na dobę. 

W Lubiaszowie, 12 km na południe od Tomaszowa, na lewym brzegu Pilicy Lindley planował wiercenie kolejnych studni na odcinku 4 km. Ich wydajność szacował również na 25 tys. m³ wody na dobę. Ogółem wydajność z trzech systemów poboru wody wynosiła 75 tys. m³ na dobę. 

Rury ssące w rzece

Większe zapotrzebowanie przemysłowej Łodzi na wodę miało być zaspokajane przez czerpnie jej bezpośrednio z rzeki. Dwie rury ssące (smoki) o przekroju 1000 mm miały pobierać na dobę 125 tys. m³ wody, która miała trafiać na osadniki i filtry. Uzdatnioną wodę rzeczną zamierzano kierować do zbiorników wody czystej, by zmieszać ją z wodą z „Niebieskich Źródeł”, Lubiaszowa i Smardzewic. Dalej woda miała być tłoczona z Centralnej Stacji Pomp w Tomaszowie do stacji pomocniczej w Rokicinach. Na wypadek awarii planowano między Łodzią a Tomaszowem aż trzy rurociągi tłoczne o średnicy 800, 800 i 1000 mm.      

Woda z rezerwatu zaczęła znikać 

Po pokonaniu 48 km woda miała trafiać do zbiorników wyrównawczych na Stokowskim Wzgórzu (260 m n.p.m.), skąd pięcioma głównymi magistralami miała być rozprowadzana po mieście. Koszty realizacji tego projektu były przeogromne. 12 lutego 1925 roku Rada Miasta Łodzi zdecydowała o wykupieniu gruntów obecnego rezerwatu przyrodniczego Niebieskie Źródła. Po II wojnie światowej zbudowano ujęcie wody na Pilicy i rurociągi do Łodzi. Wywiercono też studnie przy Niebieskich Źródłach. Czerpanie z nich wody trzeba było jednak przerwać, gdyż woda w rezerwacie geologicznym zaczęła zanikać. Skoncentrowano się więc na czerpaniu i uzdatnianiu wody z ujęć na Pilicy (Tomaszów, Bronisławów) oraz wierceniu studni głębinowych w Łodzi i jej okolicach. 

Obecnie łodzianie mają wodę pochodzącą z 46 studni głębinowych z niewielką domieszką wody z ujęcia w Tomaszowie.

ZOBACZ TAKŻE