Gorąca Kiełbasiarnia obchodzi 10. urodziny. W czym tkwi sekret sukcesu restauracji na Bałutach?

Niebiesko-biały lokal serwujący przeróżne dania na bazie mięs i wędlin na stałe wpisał się już w krajobraz łódzkich Bałut. Każdego dnia przychodzą tam goście, którzy doceniają smak swojskich dań.

Gorąca Kiełbasiarnia obchodzi 10. urodziny
Gorąca Kiełbasiarnia obchodzi 10. urodziny / fot. Gorąca Kiełbasiarnia FB
5 zdjęć
Gorąca Kiełbasiarnia obchodzi 10. urodziny
Gorąca Kiełbasiarnia obchodzi 10. urodziny
Gorąca Kiełbasiarnia obchodzi 10. urodziny
Gorąca Kiełbasiarnia obchodzi 10. urodziny
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Dawne Imperium Smaku prowadził Mateusz, który w swojej restauracji pełnił rolę szefa kuchni, dostawcy, kucharza, osoby na zmywaku i księgowego. Bez chwili odpoczynku. I niestety... również bez większych sukcesów. Z pomocą przyjechała jednak Magda Gessler, która zmieniła to miejsce w Gorącą Kiełbasiarnię. Po programie do lokalu tłumnie przychodzili łodzianie (i nie tylko) i tak zostało do dziś.

Ekipa „Kuchennych Rewolucji” zawitała do małej restauracji na łódzkich Bałutach we wrześniu 2013 r. – równo 10 lat temu. Na jakie dania mogli liczyć tam łodzianie przed metamorfozą? Klasyki kuchni domowej, często goszczące na stołach Polaków – bigos, schabowe czy fasolka po bretońsku.To jednak było za mało. W trakcie programu restauratorka postawiła na odważny pomysł, czyli stworzenie miejsca, w którym głównymi daniami będą kiełbasy i wędliny. Projekt chwycił. I to jak!

Ciężka praca i dobra jakość

Jak zaznacza Mateusz Al-Najar wśród składników dań nie znajdziemy praktycznie nic z marketu. Balerony, szynki i schaby przygotowuje i wędzi sam. Resztę dowożą mu lokalni rolnicy. W działających przy Gorącej Kiełbasiarni delikatesach goście mogą zakupić również wędliny i przetwory.

ZOBACZ TAKŻE