Linda Śpiewak przyjechała do Łodzi w 2021 r. w ramach wolontariatu Europejskiego Korpusu Solidarności (European Solidarity Corps – ESC), programu Unii Europejskiej, który umożliwia młodym ludziom z różnych krajów udział w działaniach społecznych za granicą. Pracowała wtedy z dziećmi w przedszkolu. Choć początkowo miała zostać tylko na czas projektu, życie szybko napisało dla niej inny scenariusz.
– Po zakończeniu wolontariatu wróciłam na chwilę do Gruzji, ale wiedziałam, że chcę czegoś więcej. Polska dawała mi nowe doświadczenia, więc wróciłam. Poznałam tutaj mojego męża i dzięki jego wsparciu odważyłam się otworzyć własną firmę – wspomina Linda.
Tak powstało Revitalux Slender Life. Centrum Sprawności i Zdrowego Ciała, które dziś mieści się przy ul. Leczniczej 6 w Łodzi. Linda oferuje masaże terapeutyczne, rehabilitacyjne i relaksacyjne, a swoją pracę traktuje jak misję. – Chciałam wrócić do zawodu, który naprawdę kocham – podkreśla.
Nie tylko masaż
Choć masaż to jej zawód, Linda widzi w nim znacznie więcej. – Staram się dawać ludziom nie tylko usługę, ale też serdeczność, uśmiech i chwilę prawdziwego kontaktu. Masaż to przecież także praca z emocjami – mówi. Klienci często wracają do niej nie tylko ze względu na technikę, ale też atmosferę zrozumienia i uważności.
– Zauważyłam, że w Polsce wielu osobom brakuje codziennych, ciepłych relacji. Staram się to zmieniać. Czuję ogromną radość, kiedy moi klienci wychodzą nie tylko zrelaksowani, ale też weselsi, spokojniejsi – dodaje Linda.
Swoje podejście czerpie z gruzińskiej kultury, gdzie masaż traktuje się jak naturalny element dbania o ciało i duszę. – Empatia, bliskość i serdeczność to wartości, z którymi dorastałam i które staram się przekazywać dalej – podkreśla.
Międzykulturowa codzienność
Choć nie utrzymuje stałego kontaktu z gruzińską diasporą (społecznością Gruzinów mieszkających w Polsce), Linda nie czuje się samotna. Otacza się międzynarodowym gronem przyjaciół i znajomych. – Poznałam tu wiele wspaniałych osób, zarówno Polaków, jak i obcokrajowców. Spotykamy się w domach, organizujemy pikniki, spędzamy wspólnie czas – opowiada. To właśnie relacje społeczne są dla niej najważniejszym elementem życia w nowym kraju.
– Czuję się tu częścią społeczności. Nawet jeśli nie mam wielu rodaków wokół, znalazłam swoje miejsce – mówi z uśmiechem Linda. Jak podkreśla, Polska, mimo trudnych początków, dała jej przestrzeń do rozwoju, bezpieczeństwo i możliwość realizacji pasji.
Nowe życie w zielonym mieście
Linda przyznaje, że początki w Polsce nie były łatwe. – Znałam tylko angielski, a polski był dla mnie zupełnie nowy. Bariera językowa była dużym wyzwaniem – mówi.
Jednak dzięki codziennym rozmowom, wsparciu męża i otwartości łodzian udało się szybko poczuć jak w domu. – Zaskoczyła mnie serdeczność ludzi. Spodziewałam się dystansu, a spotkałam się z pomocą i życzliwością – wspomina Linda.
Dziś ceni sobie zielone parki i miejską energię. – Uwielbiam spacerować po Łodzi, odpoczywać wśród zieleni i odkrywać nowe miejsca. Mam też swoje ulubione: ulicę Piotrkowską, ulicę Rewolucji 1905 r. i restaurację Pomodoro, gdzie podają najlepsze tiramisu w mieście – śmieje się.
Choć tęskni za rodziną, krajobrazami i kuchnią Gruzji, w Polsce odnalazła stabilność, poczucie sensu i dom.
W gruzińskiej tradycji masaż to nie tylko sposób na odprężenie, ale integralna część dbałości o zdrowie – zarówno fizyczne, jak i emocjonalne. Zabiegi często odbywają się w domach, w atmosferze zaufania i troski.
