Historia Łodzi. Druga połowa XIX w. Dekady żywiołowego rozwoju miasta [ZDJĘCIA]

Kolejne dekady drugiej połowy XIX w. to okres żywiołowego rozwoju Łodzi, w której rozpoczął się boom budowlany i przemysłowy. To właśnie w tym czasie kształtowały się zręby wielkokapitalistycznego miasta.

Pejzaż przemysłowej Łodzi sprzed 150 lat
Pejzaż przemysłowej Łodzi sprzed 150 lat
5 zdjęć
Pejzaż przemysłowej Łodzi sprzed 150 lat
Zaledwie w ciągu pół wieku ul. Piotrkowska nabrała wielkomiejskiego charakteru
Niska zabudowa stopniowo ustępowała miejsca kamienicom
W II poł. XIX w. działały już pierwsze wielkie fabryki włókiennicze
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Od 1842 r. Łódź była drugim po Warszawie miastem Królestwa, a licząc w 1860 r. niespełna  33 tys. mieszkańców, plasowała się w skali trzech zaborów w pierwszej piątce – za Poznaniem, Krakowem i Gdańskiem. W kolejnych latach rosła liczba ludności, a średnio co 10 lat miasto podwajało liczbę mieszkańców. Co roku przybywało tu w celach zarobkowych ponad 3 tys. osób z kraju i zagranicy.

Od drewniaków do kamienic

W drugiej połowie XIX w. ruch budowlany w Łodzi nie ograniczał się wyłącznie do zabudowy wolnych terenów, lecz łączył się z procesem wymiany budynków. Miejsce małych domków tkaczy zajmowały coraz częściej kilkupiętrowe murowane kamienice. O ile w połowie lat 70. XIX w. stanowiły one zaledwie 1/3 ogólnej zabudowy, to 20 lat później było to 3/4. Proces przekształcania osad rękodzielniczych w dzielnice miasta przemysłowego przebiegał w dwóch fazach. W pierwszej, w latach 60. i 70. XIX w., wyższe budynki murowane wznoszono przeważnie poza niskimi, często drewnianymi domami frontowymi jako oficyny boczne i tylne po jednej lub obu stronach wąskich parceli. Z chwilą wybudowania kamienic frontowych powstawały typowe dla Łodzi ciemne podwórka studnie. Koniunktura gospodarcza i boom demograficzny sprzyjały obliczonemu na szybki zysk budownictwu mieszkaniowemu różnej jakości. Napływająca do miasta biedota wiejska przyjmowała każde warunki i wypełniła nędzne oficyny. 

W fazie drugiej, na przełomie lat 70. i 80. XIX w., niskie domy frontowe ustępowały miejsca wysokim kamienicom, a tam, gdzie wznosiły się niewysokie, murowane domy, dobudowywano piętra. Kamienice frontowe obliczone były na bogatszą klientelę, więc miały nie tylko wyższy standard, lecz także ciekawszą formę architektoniczną.

Budujemy fabrykę!

Piotrkowska była przez długi czas ulicą rękodzielników, majstrów, początkujących fabrykantów i drobnych kupców. Ubożejący tkacze i wyrobnicy przenosili się z czasem na boczne ulice, odstępując swoje place osobom zamożniejszym. Parcele i domy przy głównej ulicy miasta stale zyskiwały na wartości, a trzecie pokolenie tkaczy stanowiło już warstwę dość zamożną. Nierzadkie były też przypadki szybkiego wzbogacenia, np. rodzin Heinzlów, Ramischów, Hoffrichterów, Gampe, Eisertów, Kindermannów, które zaczynały od pracy na pojedynczych domowych krosnach. Okres szczególnie intensywnej rozbudowy przemysłu włókienniczego przypadał na lata 1870–1890. Oprócz istniejących już dużych fabryk Geyera, Scheiblera, Grohmana czy Steinerta powstało wówczas kilka wielkich zakładów bawełnianych, w tym druga co do wielkości jurydyka przemysłowa Łodzi Izraela K. Poznańskiego. Ponadto powstały m.in. zakłady: J. Heinzla i J. Kunitzera (1879, późniejsza Widzewska Manufaktura), B. Friedenberga (1878), Gampego i Albrechta (1878), L. Allarta i Rousseau (1877), F. Jarischa (1878), E. Leonhardta (1878) i wiele innych. Uruchomiono także fabryki wyrobów lnianych, jedwabnych, dzianych, gumowych i galanteryjnych.

Walka o byt

Prosty wyrobnik łódzki zarabiał w połowie XIX w.  9–10 kopiejek dziennie, policjant – 18 kop., pomocnik murarza – 30 kop., czeladnik murarski – 65 kop., urzędnik – 50 kop., a prezydent miasta – 2 ruble. Roczny czynsz za jednoizbowe mieszkanie w facjatce drewnianego domu przy ul. Piotrkowskiej wynosił 7–8 rubli, za mieszkanie na parterze w podwórzu trzeba było zapłacić 12 rubli, a za jedną izbę i sklepik od frontu – 16 rubli. Łokieć perkalu kosztował 9–10 kop., korzec żyta – 4 ruble, grochu – 5 rubli, ziemniaków – l,5 rubla. W latach 60. XIX w. robotnicy pracujący dorywczo w fabrykach otrzymywali 25–35 kopiejek dziennie, zaś ceny żywności kształtowały się następująco: l funt (ok. 40 dag) chleba – 4 kop., masła – 20 kop. słoniny – 18 kop., mięsa wołowego – 7,5 kop., mięsa wieprzowego – 10,5 kop. Tak więc dniówka wystarczała na 1 kg mięsa i bochenek chleba, a w przemyśle włókienniczym pracowało wówczas 20 proc. łodzian.

ZOBACZ TAKŻE