Zanim Sebastian Śpiewak został restauratorem, przez lata zajmował się logistyką i spedycją. Szukał jednak pomysłu na biznes, który pozwoliłby mu połączyć pracę z pasją. O tym, że lokal przy ul. Rewolucji 1905 r. w Łodzi jest na sprzedaż, dowiedział się przypadkiem. Decyzja o jego zakupie zapadła po... wspólnej kolacji. Pan Sebastian wspólnie z przyjaciółmi odwiedził lokal i od razu wiedział, że ten ma "to coś".
Sekret tkwi w składnikach
Sercem restauracji Pomodoro w Łodzi jest piec opalany drewnem. To on nadaje pizzy charakterystyczny, dymny aromat i chrupkość. Jednak sam sprzęt to nie wszystko. Właściciele podkreślają, że kluczem do sukcesu są autentyczne produkty.
Korzystamy wyłącznie z włoskich produktów, a mięso sprowadzamy bezpośrednio od rzeźnika we Włoszech. Bez pośredników, bez kompromisów. Jeśli coś ma smakować jak w Italii, musi być robione tak, jak tam – tłumaczy Pan Sebastian Śpiewak.
Najchętniej wybieraną pizzą jest margherita, choć właściciel poleca swoje ulubione calzone. Filozofia miejsca jest prosta: jakość, rzemiosło i powtarzalność. Gość ma czuć się zaopiekowany i zawsze dostać danie tej samej, wysokiej klasy.
Nowy lokal, ten sam smak
Pizzeria Pomodoro w Łodzi działa w tym miejscu od 2012 roku, ale teraz przechodzi gruntowną przemianę. Właściciele zdecydowali się na remont i odświeżenie wnętrza oraz nową identyfikację wizualną.
Czas trochę się tu zatrzymał. Chcemy, by łodzianie znów o nas usłyszeli i wiedzieli, że Pomodoro wciąż tu jest – z tym samym smakiem, ale nową energią – mówi Pan Sebastian.
