Łodzianin Piotr Witaszewski nie zawsze był miłośnikiem górskich wędrówek. Wszystko zaczęło się, gdy poznał swoją dziewczynę, a obecnie żonę pochodzącą z Gór Stołowych. – To ona wprowadziła mnie w świat górskich szlaków, zabierając na pierwszą poważną wyprawę na Śnieżnik. To był przełomowy moment – wspomina Piotr.
Wkrótce w jego głowie zrodził się plan zdobycia Korony Gór Polski, czyli najwyższych szczytów każdego z pasm górskich w kraju. – Po około dwóch latach intensywnych wędrówek udało mi się ukończyć ten projekt, co tylko rozbudziło apetyt na więcej, bo poczułem pewien niedosyt. Tak zacząłem przemierzać dłuższe, bardziej wymagające szlaki, nierzadko pokonując ponad 50 kilometrów dziennie. Nadal były to jednak wędrówki jednodniowe – tłumaczy.
Od marzenia do realizacji
W 2021 roku Piotr postanowił wyruszyć w pierwszą kilkudniową wyprawę i zmierzyć się z dwoma najdłuższymi szlakami w Polsce: Głównym Szlakiem Sudeckim, liczącym 440 kilometrów, oraz Głównym Szlakiem Beskidzkim o długości 500 kilometrów. Każda z tych tras wymagała nie tylko fizycznej wytrzymałości, ale także precyzyjnego planowania i logistyki. – Mimo że początkowo nie miałem doświadczenia w wielodniowych wyprawach, udało mi się szybko przystosować i z sukcesem przejść obydwa szlaki – wyjaśnia Piotr. – Już podczas pierwszej nocy na GSS zmierzyłem się z nową dla siebie sytuacją, czyli biwakowaniem w namiocie. Jednak zamiast strachu czułem ekscytację. Każdy kolejny dzień przynosił nowe doświadczenia i cenną naukę – dodaje. Dzięki determinacji i wytrwałości Piotr zdobył trzy główne szlaki Polski w zaledwie jeden rok.
Marsze, które niosą pomoc
Okazało się, że jego pasja może stać się czymś więcej niż tylko osobistym wyzwaniem. Piotr postanowił połączyć ją z działaniami charytatywnymi. – Zainspirowany inicjatywami innych miłośników górskich wędrówek, którzy organizowali zbiórki na szczytne cele, rozpocząłem współpracę z Fundacją „Dom w Łodzi” – mówi. – Podczas marszu w 2022 roku upamiętniłem ofiary wojny na Ukrainie, pokonując dwa najdłuższe sudeckie szlaki w barwach ukraińskiej flagi. Przeszedłem łącznie 660 kilometrów w ciągu dwóch tygodni. Dzięki tej inicjatywie udało się zebrać fundusze na pomoc ukraińskim dzieciom. W kolejnym roku postanowiłem pobić rekord w przejściu nieoficjalnego szlaku GSS2.0 mierzącego blisko 520 km i jednocześnie zwrócić uwagę na problemy osób, które nie mogą samodzielnie się poruszać. Dzięki wsparciu darczyńców udało się zebrać środki na specjalistyczny wózek dla podopiecznej fundacji. To niesamowite uczucie, gdy mogę realizować swoją pasję i jednocześnie nieść pomoc innym – dodaje Piotr.
Człowiek nie do zatrzymania
– Najdłuższa wyprawa trwała 14 dni, podczas których przeszedłem 660 km. Dwa lata temu, będąc w Sudetach udało mi się przejść 100 km w jeden dzień – mówi Piotr, podkreślając, jak ważny jest dla niego ciągłe doskonalenie swoich umiejętności. Widząc rosnące zainteresowanie relacjami z wędrówek, Piotr założył facebookową grupę „Opowieści ze szlaku” dla szerszego grona odbiorców. – Dzielę się tam swoimi przeżyciami z wędrówek, opowiadam różne historie z tras, ale również udostępniam organizowane przez siebie zbiórki charytatywne.
Jego opowieści, początkowo pisane w prywatnym formacie, zyskały większy zasięg, a wspólnota, którą zbudował, chętnie wspiera jego inicjatywy. Kolejne plany Piotra obejmują jeszcze dłuższe i bardziej wymagające trasy, a także dalsze zaangażowanie w działania charytatywne. – Chodzenie po górach nauczyło mnie, że granice istnieją tylko w naszej głowie. Jeśli naprawdę czegoś pragniesz, możesz to osiągnąć, trzeba tylko mocno się w to zaangażować – podsumowuje.
Ekwipunek wędrowca
Podstawowe wyposażenie na kilkudniową wędrówkę górskim szlakiem musi być dobrze przemyślane, aby zapewnić komfort i bezpieczeństwo. Kluczowy jest odpowiednio dobrany plecak, mieszczący wszystkie niezbędne rzeczy. Warto zabrać warstwową odzież, w tym oddychającą bieliznę, ciepły polar, kurtkę przeciwdeszczową oraz ubrania na zmianę. Jeśli planujemy noclegi w terenie, konieczne będą lekki namiot, śpiwór i karimata. Niezbędne są również zapasy jedzenia, najlepiej liofilizowanego, oraz odpowiednia ilość wody, uzupełniana filtrami. Solidne, wodoodporne buty trekkingowe to podstawa, a kijki trekkingowe pomogą odciążyć stawy podczas długich wędrówek.