Losy spotkania rozstrzygnęły się już przed przerwą, na którą zespoły schodziły przy prowadzeniu gospodarzy 7:0. Po zmianie stron Constract podwoił swój dorobek, ale dał też chwilę radości gościom, którzy mogli się cieszyć po trafieniach Willy’ego Maya, Bartosza Januszewskiego, Miłosza Krzempka oraz Kristiana Medona. Końcowy wynik nie był jednak dla gości powodem do dumy.
Klęska w starciu z liderem nie pogorszyła jednak sytuacji w tabeli. Na cztery kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej Widzew zajmuje siódmą lokatę (40 pkt.) i ma siedem oczek przewagi nad zajmującą dziewiątą pozycję ekipą Red Dragons Pniewy. Miejsce w grupie mistrzowskiej wciąż jest więc na wyciągnięcie ręki.
W następnej serii spotkań 23 marca w hali MOSiR przy ul. Małachowskiego widzewiacy podejmą Dremana Opole Komprachcice. Początek meczu o godz. 19:00.
