Katarzyna Kielecka pochodzi z Łodzi, mieszka na Retkini, z którą jest związana od dzieciństwa. Choć z wykształcenia jest pedagogiem specjalnym, większość życia zawodowego spędziła w bankowości. To jednak pasje definiują ją najmocniej: psychologia, historia, język, podróże i przede wszystkim literatura. – Nie umiałabym żyć bez czytania i pisania książek – przyznaje.
Uwielbia żarty słowne i zawiłości polszczyzny. Pisać zaczęła już jako dziecko, tworząc wierszyki, teksty piosenek i scenariusze szkolnych przedstawień. Przez pewien czas prowadziła bloga, aż w końcu, zupełnie przypadkiem, zaczęła pisać opowiadanie, które przerodziło się w debiutancką powieść „Sedno życia”. Książka ukazała się w 2019 r. nakładem wydawnictwa Szara Godzina i zapoczątkowała literacką lawinę. W szufladzie czekało już wtedy pięć gotowych tekstów, a dziś autorka regularnie oddaje w ręce czytelników dwie/trzy powieści rocznie.
Życie, które inspiruje
Kasia czerpie z życia garściami. Z rozmów, obserwacji, podsłuchanych zdań, wspomnień, rodzinnych historii. – Jestem kolekcjonerką detali, gestów, reakcji, mikroemocji. Z tych drobnych elementów układam „literackie puzzle”, gdzie fikcja mocno osadzona jest w rzeczywistości – tłumaczy pisarka.
– Powieść „Znajda” zaczęła się od opowieści mojego teścia o jednej z nielicznych bomb, które spadły na łódzki Grembach w 1939 r. Dylogia „Księżyc nad Vajont” powstała po podróży do Dolomitów, opowiada o prawdziwej katastrofie tamy z 1963 r. Seria „Trzykrotki” to natomiast żartobliwa apoteoza przyjaźni. Fikcyjne przygody trzech kobiet oparte są na autentycznych wydarzeniach i relacjach z moimi przyjaciółkami – mówi Kasia.
- ZOBACZ TAKŻE: Historie, które pisze życie. Książki Anny Stryjewskiej z Łodzi nie lukrują rzeczywistości!
Trudne tematy z odrobiną nadziei
W książkach Kasi nie brakuje trudnych tematów: traumy, przemocy, samotności, niepełnosprawności, lęku przed odrzuceniem. – Piszę o rzeczach ważnych, ale nie chcę nikogo przytłaczać. Zawsze zostawiam światełko w tunelu – drobny fart, promień dobra, relację, która daje siłę – wyjaśnia.
Jej powieści nie kończą się klasycznym happy endem, ale dają czytelnikowi przestrzeń do refleksji i nadzieję. Dzięki starannym przygotowaniom i rozmowom z ekspertami z różnych dziedzin Kasia dba o to, by nawet trudne tematy, takie jak trauma, choroba czy przemoc, zostały przedstawione w sposób rzetelny i przekonujący. To sprawia, że emocje i doświadczenia jej bohaterów wydają się prawdziwe i bliskie czytelnikowi.
Bohaterowie, którzy zostają na dłużej
Swoją ukochaną książkę autorka nazywa „Gieśki. Księga przygód” – jedyną w dorobku pozycję dla dzieci, napisaną na prośbę dziewięcioletniego syna. – Wystarczy, że ją otworzę i znów widzę w nim tamtego urwisa z gitarą na plecach – mówi z uśmiechem Kasia.
Nowości, plany, podróże
Jesienią ukaże się nowa książka „Trzykrotki. Apetyt na życie”, w której bohaterki wyruszą do Andaluzji. Na przyszły rok zaplanowana jest wzruszająca opowieść o mężczyźnie wracającym po 25 latach emigracji, by po raz pierwszy spotkać swojego syna. Obecnie autorka pracuje nad książką inspirowaną wakacyjną podróżą, która, jak sama mówi, dostarczyła jej i rodzinie silnych emocji. Teraz zamierza przekuć je w coś pożytecznego.
