Koniec budowlanej fali. Rynek mieszkaniowy w Łodzi w latach 70. i 80. XX wieku

W latach 70. XX w., w trakcie tzw. epoki gierkowskiej w Łodzi wybudowano 90 tysięcy mieszkań, ale popyt na nie wcale nie zmalał. Na przydział lokalu nadal trzeba było czekać w spółdzielniach mieszkaniowych ponad 20 lat.

Łódź. Koniec budowlanej fali. Rynek mieszkaniowy w Łodzi w latach 70. i 80. XX wieku
Koniec budowlanej fali. Rynek mieszkaniowy w Łodzi w latach 70. i 80. XX wieku

System przydziałów opierał się na gromadzeniu wkładów własnych na książeczkach PKO i… wieloletnim oczekiwaniu bez żadnej gwarancji czasowej. Kryzys gospodarczy, który w latach 80. coraz bardziej przybierał na sile, nie tylko wstrzymał ważne inwestycje czy modernizację przemysłu łódzkiego, ale też spowolnił branżę budowlaną i znacznie osłabił mieszkaniową falę.

Kolejki po mieszkanie w Łodzi

Nowe lokale w blokach spółdzielczych miały największe wzięcie, gdyż w starych zasobach komunalnych, głównie w kamienicach, w 1979 r. jedna trzecia mieszkań nie miała toalet i łazienek. Budowano więc nadal osiedla bloków, ale znacznie wolniej. Położoną w rejonie ówczesnej ul. Dzierżyńskiego (ul. Armii Krajowej) i zawartą w prostokącie ulic: Maratońskiej, Allende (ul. Popiełuszki) i Kusocińskiego Retkinię Zachód zaczęto wznosić pod koniec lat 70., a ukończono dopiero w drugiej połowie lat 80. Dzięki temu mogła ona zyskać nieco inny, jednorodny układ, z wąskimi uliczkami osiedlowymi i zróżnicowaną, luźno sytuowaną zabudową blokową. Osią nowego fragmentu dzielnicy był ciąg szerokich, dwujezdniowych ulic: Thalmanna oraz wytyczonej od podstaw Marchlewskiego (al. Wyszyńskiego), środkiem której pobiegła linia tramwajowa. 

W latach 80, na skutek postępującego kryzysu, dynamika rozwoju budownictwa wielorodzinnego wyraźnie się obniżyła. Mimo to zdołano jeszcze w tej dekadzie zbudować kilka kolejnych osiedli mieszkaniowych, choć o znacznie już mniejszej skali przestrzennej niż Widzew Wschód czy Retkinia. Do użytku oddano jeszcze prawie 35 tys. nowych mieszkań, ale to wciąż było za mało. Ponadto Łódź objął wyż demograficzny, a ludność miasta zbliżała się do granicy 850 tys. mieszkańców.

Nowe osiedla w Łodzi

Pierwsze nowe osiedle powstało w latach 1980–1984 na terenie północnych Bałut, w trójkącie ulic: Zgierska, Julianowska, Łagiewnicka, kosztem licznych wyburzeń dawnej podmiejskiej zabudowy. Pierwotnie osiedle nosiło roboczą nazwę „Zgierska-Stefana”, ale ostatecznie zostało nazwane osiedlem im. Władysława Jagiełły. Ze względu na szczupłość terenu składało się ono głównie z wysokich, dwunastokondygnacyjnych budynków. Jego wizytówką był zespół kilku takich budynków połączonych ze sobą w liniach łamanych, tzw. falowiec, który niczym potężna ściana rozciąga się wzdłuż niemal całej południowej pierzei ul. Julianowskiej.

Pod koniec lat 80. w bliskim sąsiedztwie, pomiędzy ulicami: Zgierską, Inflancką i Marysińską, a od południa niemal w kontakcie ze starym osiedlem im. Włady Bytomskiej, powstało kolejne osiedle – im. Stefana Czarnieckiego. Zbudowano je w podobnych warunkach jak poprzednie, więc i ono nie ma w pełni skończonej formy urbanistycznej. Nowe bloki wpisują się tu w większości w dawną siatkę ulic, liczne są też adaptacje starej zabudowy. 

Kolejne dwa osiedla – Radogoszcz Zachód i Radogoszcz Wschód – zbudowano w północnej części Łodzi. Pierwsze z nich powstało w pobliżu Helenówka, pomiędzy ul. Zgierską i linią kolejową do Zgierza, po północnej stronie równoleżnikowego odcinka al. Włókniarzy. Było to małe osiedle, rozwinięte w pasie wzdłuż nowo wytyczonej, łukowato biegnącej ul. 11 Listopada. Zostało również wzniesione metodą przemysłową z elementów z tzw. fabryki domów i pod względem architektonicznym nie różniło się specjalnie od innych osiedli blokowych. Inaczej natomiast rzecz się miała z osiedlem Radogoszcz Wschód, które powstało kilka lat później po przeciwległej stronie ul. Zgierskiej. O nim oraz o innych inwestycjach mieszkaniowych lat 80. XX w. napiszemy w kolejnym odcinku.

ZOBACZ TAKŻE