Podopieczne Piotra Zycha w tym sezonie praktycznie nie miały sobie równych. Biało-czerwono-białe dążyły od zwycięstwa do zwycięstwa i tylko dwukrotnie powinęła im się noga. W efekcie po pierwszej części sezonu łodzianki plasują się w czubie tabeli i realnie mogą myśleć o walce o awans.
W ostatnim meczu w tym roku Ełkaesianki znów miały powody do radości. Przewagę miały już od pierwszej kwarty i nawet druga, przegrana różnicą dziewięciu punktów nie zachwiała pewności siebie biało-czerwono-białych.
O końcowym wyniku zdecydowała dopiero czwarta kwarta, do której oba zespoły podchodziły z niemalże tego samego pułapu punktowego. W pierwszej połowie przyjezdne jeszcze nadrabiały zaległości, ale w drugiej części tej odsłony okazały się nie do zatrzymania i rzucając trzynaście punktów zdecydowały o swoim zwycięstwie.
Teraz przed Ełkaesiankami chwila świąteczno-noworocznej przerwy. Do gry podopieczne Piotra Zycha wrócą 3 stycznia.
AZS Uniwersytet Gdański – ŁKS KK Łódź 79:85 (18:22, 31:22, 16:19, 14:22)
