Konieczna rewolucja. Co w najbliższej przyszłości czeka Widzew Łódź?

Włodarze Widzewa Łódź od dawna zapowiadali, że chcą ustawicznego rozwoju pionu sportowego. Do tej pory zmiany był dość łagodne, jednak po tym sezonie przez szatnię przeszedł prawdziwy wiatr zmian.

Serafin Szota
Serafin Szota

Do niedawna Widzew miał w swoim składzie sporą liczbę zawodników, którzy stanowili o jego sile jeszcze w Fortuna 1. Lidze. Sentyment do nich był ogromny, ale w większości ich umiejętności nie przystawały do Ekstraklasy. Sporo było w tym sezonie utyskiwania na to, że ławka łodzian jest zwyczajnie krótka i słaba. W kryzysowych momentach nie było zawodników, którzy mogli zostać wprowadzeni, by dać nowy impuls drużynie.

Odejścia

Czyszczenie składu dotyczyło głównie zawodników drugoplanowych. Jakub Szymański, Serafin Szota, Ernest Terpiłowski, Paweł Zieliński i Dominik Kun opuścili zespół. Z tej piątki tylko bramkarz nie odegrał większej roli w Widzewie. Pozostali wnosili sporo. Terpiłowski rozegrał niemal 60 spotkań. Był etatowym młodzieżowcem, prezentował się na tyle dobrze, że pojawiały się plotki o zainteresowaniu licznych klubów, jednak gdy skończył 22 lata, zaczął grać zdecydowanie mniej. Był sukcesywnie odsuwany od pierwszego zespołu, a finalnie wylądował w rezerwach. 

Nieco większą rolę odgrywał Paweł Zieliński, który był podstawowym zawodnikiem na zapleczu Ekstraklasy. Już na najwyższym szczeblu rozgrywkowym występował rzadziej, ale miewał serie gry od pierwszej minuty. 

Chyba największe kontrowersje wzbudziło odejście Serafina Szoty. Jest względnie młodym zawodnikiem, który bardzo dobrze radził sobie w Ekstraklasie. Zapewne na przeszkodzie w jego pozostaniu w klubie stanęła poważna kontuzja, przez którą stracił sporą część sezonu i miejsce w wyjściowej jedenastce na rzecz Mateusza Żyry. 

Z klubem pożegnał się również zawodnik, który Widzewowi dał bardzo wiele. Dominik Kun momentami był sercem i płucami drużyny. Jego bramki dawały awans i utrzymanie. W ostatnim meczu w barwach RTS-u popisał się fantastycznym dryblingiem i bramką. Odejścia dotknęły również sztab szkoleniowy. Andrzej Kasprzak, Michał Piros i Andrzej Rybski nie będą współpracować w przyszłym sezonie z Danielem Myśliwcem.

Jak zwalniają, będą zatrudniać

Naturalnie na odejściach ta historia nie może się skończyć. Już kilka tygodni temu pojawiały się plotki o transferach, ale jak szybko się wzbiły, tak szybko opadły. Rzeczywistość nie znosi próżni, więc internet podsuwa nam kolejnych potencjalnych zawodników, którzy mają grać przy al. Piłsudskiego 138. Już małą tradycją stało się to, że Widzew szuka wzmocnień w hiszpańskim Albacete. Najpierw sprowadził stamtąd Jordiego Sancheza, a następnie Frana Alvareza. Teraz ponoć na celowniku Tomasza Wichniarka jest Julio Alonso Sosa. Lewy defensor ma się wykazywać ciągiem na bramkę i bardzo dobrą techniką. Niemal natychmiast po tej informacji pojawiła się następna, że Hiszpanem zainteresowana jest Legia Warszawa.

Pieniądze

Żeby wydawać pieniądze, najpierw trzeba je mieć. Sytuacja finansowa Widzewa jest stabilna. Bilans, który został zaprezentowany na początku roku, pokazywał lekką górkę, jednak to za mało, żeby zaspokoić ambicje prezesów Michała Rydza i Macieja Szymańskiego. W ciągu trzech lat klub ma zyskać stabilną pozycję w TOP 5 Ekstraklasy, więc potrzeba transferów, takich jak ten Ravasa (o nich nic nie słychać), albo nowych sponsorów (słychać ledwie szum). Niedawno PKP Cargo zerwały umowę z Widzewem. Państwowa spółka zamknęła działalność na polu sponsoringowym ze względu na złą kondycję finansową. Klub jednak ogłosił, że trwają rozmowy z PKP o nowej formie współpracy. Pewne jest już, że więcej pieniędzy łodzianie otrzymają od Ekstraklasy. Lepsze miejsce w lidze niż rok temu to wpływy większone o kilka milionów złotych.

Gdzie na przygotowania?

Równie ważne, a może i ważniejsze niż nowe twarze są dobre przygotowania przedsezonowe. W tym roku Czerwono-Biało-Czerwoni wyjadą do Opalenicy, ale zanim obóz, to najpierw treningi w Łodzi. Zawodnicy wznowią pracę 17 czerwca, później czekają ich dwa mecze sparingowe: z GKS-em Katowice i Motorem Lublin. W Opalenicy zaplanowane są dwie gry kontrolne. Do jednej z nich wciąż szukany jest rywal, w drugiej Widzew zmierzy się Banikiem Ostrawa. Pierwszy ligowy mecz zaplanowany jest na weekend 19–22 lipca.

ZOBACZ TAKŻE