Koordynatorzy onkologiczni w każdym szpitalu. Co to oznacza dla pacjentów?

To może być ogromna pomoc dla pacjentów chorych na nowotwory. W życie weszły właśnie przepisy, które zobowiązują szpitale do zatrudnienia koordynatorów onkologicznych. Ma być łatwiej uzyskać pomoc, umówić się do lekarza, na badanie i zaplanować leczenie. We wszystkim pomoże koordynator, który niekoniecznie będzie lekarzem. Jak to może zadziałać w praktyce?

Koordynatorka onkologiczna rozmawia z pacjentką
Koordynatorzy onkologiczni w każdym szpitalu. Co to oznacza dla pacjentów?

Nowe przepisy dotyczące opieki onkologicznej weszły w życie już w kwietniu. Powołanie koordynatorów to ich kolejny element. Od maja wszystkie szpitale, które działają w ramach Krajowej Sieci Onkologicznej, mają obowiązek zatrudnienia koordynatora. Czym się będą zajmować? - Ich rolą jest prowadzenie "za rękę" pacjenta przez cały proces leczenia — wyjaśnia minister zdrowia Adam Niedzielski. Takie osoby już pracują m.in. we Wrocławiu. Tam koordynatorów tylko w jednym szpitalu jest aż 27. Teraz pojawili się także w Łodzi, m.in.  szpitalu Kopernika.

Niekoniecznie lekarze

Co ważne, koordynatorzy wcale nie muszą być lekarzami. Mogą nim zostać pracownicy administracji szpitala, ale także byli pacjenci, którzy są już wyleczeni. Zadaniem koordynatora nie będzie bowiem leczenie, ale sprawne przeprowadzenie pacjenta przez cały proces. To z nim właśnie chory będzie miał stały kontakt i będzie mógł do niego zadzwonić.  To koordynator umówi nas na zabieg, czy badanie. Umówi nas także na konsultacje z innym lekarzem niż onkolog, jeśli będzie to potrzebne. W sumie w całej Polsce ma działać 700 koordynatorów onkologicznych.

ZOBACZ TAKŻE