W powszechnym użyciu słowo „towar” oznacza coś, co można kupić lub sprzedać. W Łodzi głównym towarem były tkaniny, więc mówiło się np. „kupiłam pół metra towaru na bluzkę” albo „potrzebny będzie kupon towaru na ubranie”. Mówiąc „ładny towar”, zwykle miano na myśli jakiś atrakcyjny materiał, czyli tkaninę, a w włókienniczym mieście było w czym wybierać.
Wspomniany kupon towaru czy kupon materiału był ponadto dość precyzyjnie określony w zależności od typu ubrania i zwykle wynosił ok. 3 m tkaniny. A potem już można się było udać z towarem do krawcowej damskiej lub krawca męskiego – jak podkreślano wyraźnie te specjalizacje – i zamówić, co było potrzebne. W zasadzie większość garderoby szyto dawniej na miarę, a łódzkie haute couture trzymało fason.