Nadia i jej 5-letnia siostra siedziały na tylnych siedzeniach auta, gdy nagle uderzył w niego samochód dostawczy. Stan dzieci był bardzo ciężki. Na miejscu zdarzenia nie było możliwości zdiagnozowania wszystkich obrażeń, wezwano dwa śmigłowce, które przetransportowały dziewczynki do szpitali. Nadia trafiła do ICZMP, a jej siostra do Kielc.
– W ratownictwie medycznym jest taka zasada, że nie przenosi się dwóch trudnych przypadków do jednego szpitala – tłumaczy dr Paweł Ziółkowski, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
13-letnia Nadia miała obrażenia klatki piersiowej, brzucha i miednicy. Doznała też urazu szczękowo-twarzowego i rozległego urazu aorty. Jedyną szansą na jej uratowanie była implantacja stentu wewnątrznaczyniowego. Dzięki odpowiedniej diagnozie oraz szybkiemu dostarczeniu sprzętu i interwencji lekarzy Nadia żyje.
– Rzadko się zdarza, że pacjent przeżywa tak rozległy uraz aorty – dodaje prof. Tomasz Moszura z Kliniki Kardiologii Dziecięcej. – Pacjentka miała rozerwane ściany aorty na odcinku ok. 2 cm z krwawieniem do opłucnej. W opłucnej zrobiły się skrzepy i krew nie wylewała się poza rozerwaną tętnicę. Zabieg przebiegł bez komplikacji, a aortę udało się w pełni uszczelnić.
W wyniku zastosowanego leczenia stan Nadii się poprawił. Obecnie nic nie zagraża jej życiu.