ŁKS Łódź gromi Chrobrego Głogów. Lider tabeli pokazał moc!

ŁKS na własnym stadionie pokonał Chrobrego Głogów 5:2. W pierwszej połowie łodzianie kompletnie zdominowali rywala. Na początku drugiej, w okolicznościach dość kontrowersyjnych, Chrobry strzelił dwa gole po karnych. Zespół Kazimierza Moskala zareagował najlepiej, jak mógł i podwyższył prowadzenie.

lks chrobry glogow
ŁKS rozgromił Chrobrego aż 5:2, fot. Radosław Jóźwiak
6 zdjęć
lks chrobry glogow
lks chrobry glogow
lks chrobry glogow
lks chrobry glogow
lks chrobry glogow
ZOBACZ
ZDJĘCIA (6)

Drugi nowy nabytek ŁKS-u dostał szansę debiutu w tym sezonie. Po Michale Mokrzyckim przyszedł czas na Milana Spremo. W grze gospodarzy od początku było widać duże zaangażowanie. Już w 4. minucie Mateusz Kowalczyk mógł zaskoczyć Karola Dybowskiego centrostrzałem, jednak bramkarz Chrobrego był czujny. Minutę później gorąco było pod bramką Aleksandra Bobka. Błąd w rozegraniu popełnili Mateusz Kowalczyk i Nacho Monsalve, a w konsekwencji Sebastian Steblecki stanął oko w oko z golkiperem. Uderzył jednak za słabo i Kamil Dankowski uratował sytuację wybiciem piłki. Przez długie minuty ŁKS starał się sforsować podwójne zasieki ustawione przez Chrobrego. Udało się w 23. minucie. Dośrodkowanie Dankowskiego trafiło do Kowalczyka, jednak młody pomocnik w wybornej sytuacji chybił.

ŁKS wykorzystał stały fragment

Co nie udało się z akcji, udało się po stałym fragmencie gry. Przed polem karnym faulowany był Pirulo. Do piłki ustawionej na 20. metrze podszedł Dankowski. Uderzył na tyle mocno, że strzał przełamał ręce Dybowskiego i wpadł do siatki. Na trybunach rozległo się gromkie “jeszcze jeden” i piłkarze ekspresowo spełnili tę prośbę. Chrobry w łatwy sposób oddał piłkę w środku pola, ta powędrowała na lewe skrzydło do Bartosza Szeligi. Skrzydłowy idealnie podał do Pirulo, a Hiszpan umieścił piłkę w pustej bramce. W 42. minucie role się odwróciły. To popularny “Piru” rozprowadził akcję, podał do Szeligi, ten podcinką pokonał Dybowskiego. W ostatnich minutach pierwszej połowy goście przeprowadzili groźny atak. Kamil Wojtyra dobrze wypuścił Rafała Wolsztyńskiego, ale ten nie potrafił pokonać Bobka.

Grad bramek

Chrobry wszedł w drugą połowę z przytupem. Już kilka minut po wznowieniu sędzia po analizie VAR wskazał na 11. metr, a karnego na gola zamienił Kamil Wojtyra. Kilka minut później sędzia Łukasz Szczech znów podyktował jedenastkę. Tak samo jak wcześniej egzekutorem był Wojtyra i ponownie zdobył bramkę. Rycerze Wiosny ruszyli do ataku. W 58. minucie Kowalczyk przeprowadził indywidualny rajd, strzelił sprzed pola karnego, ale piłka przeszła tuż obok słupka. Przy wyniku 3:2 sytuacja na boisku była nieco nerwowa. Najdrobniejszy błąd mógł doprowadzić do remisu. Jednak sprawy w soje ręce wziął Pirulo i w 63. minucie po indywidualnej akcji zdobył swoją drugą bramkę. Głogowianie nie złożyli broni. Starali się atakować, po jednym ze strzałów piłka wylądowała nawet na słupku, ale bramki kontaktowej nie udało się strzelić. Łodzianie również mieli swoje szanse. Atmosferę święta na trybunach wzmocnił jeszcze Piotr Janczukowicz. Strzelił gola na 5:2 w ostatniej minucie po rajdzie i podaniu Kowalczyka. 

ŁKS Łódź - Chrobry Głogów 5:2

37’ Dankowski

38’ Pirulo

42’ Szeliga

50’ Wojtyra (k)

55’ Wojtyra (k) 

62' Pirulo 

90' + 8 Janczukowicz

ŁKS: Bobek – Spremo, Nacho, Marciniak, Dankowski – Mokrzycki, Trąbka, Kowalczyk – Szeliga, Pirulo, Balongo

ZOBACZ TAKŻE