GKS Katowice był oczywistym faworytem tego meczu. Jednak ekstraklasowicz zaczął to spotkanie bardzo spokojnie. Obie ekipy dość długo się badały, przez co obraz meczu był zwyczajnie nudny. Im dalej w las, tym przyjezdni poczynali sobie śmielej. Dwukrotnie blisko bramki był Ilja Szkuryn, jednak debiutujący w bramce ŁKS Łódź Łukasz Jakubowski stał na wysokości zadania. Poległ dopiero w 31. minucie. Sebastian Rudol fatalnie przyjął piłkę, stracił ją i faulował zawodnika z Katowic. Sędzia bez wahania wskazał 11. metr, a karnego na bramkę zamienił Arkadiusz Jędrych. ŁKS Łódź nie potrafił odnaleźć się na boisku, niemal każdy atak GKS Katowice kończył się czymś groźnym. Tylko dzięki nieporadności Szkuryna i fantastycznej postawie 18-letniego Jakubowskiego Rycerze Wiosny schodzili na przerwę, przegrywając tylko jedną bramką.
Emocje w końcówce
Po zmianie stron ŁKS Łódź próbował ataku pozycyjnego. Piłkarze cierpliwie budowali akcje, ale nie potrafili przebić się przez defensywny mur. Jednak mimo tej małej iskierki nadziei to GKS Katowice znów strzelił bramkę. Bastien Toma popełnił błąd przy wyprowadzeniu piłki, ta trafiła do Szkuryna, a Białorusin tym razem nie pozostawił wątpliwości i podwyższył wynik na 2:0. Podopieczni Rafała Góraka mieli liczne okazje do strzelenia kolejnej bramki, ale szwankowała skuteczność. Za to ŁKS Łódź strzelił gola kontaktowego. Jędrych źle interweniował i wbił piłkę do własnej siatki. Dzięki temu w końcówce było sporo emocji, ale łodzianie nie zdążyli dogonić rywali i pożegnali się z Pucharem Polski.
ŁKS Łódź 1:2 GKS Katowice
31’ Jędrych (K), 61’ Szkuryn, 84’ Jędrych (OG)
Jakubowski – Crăciun, Kupczak, Rudol – Norlin (65’ Głowacki), Wysokiński, Ernst, Krykun (76’ Jurkiewicz) – Toma (65’ Szczepański) – Lewandowski (87’ Arasa) Piasecki (76’ Balić)
