ŁKS Łódź sensacyjnie przegrywa z Sandecją i komplikuje sobie drogę do awansu

Żeby zapewnić sobie bezpośredni awans do Ekstraklasy, ŁKS potrzebuje 4 punktów. Trzy mógł zdobyć już w niedzielę, 14 maja. Zadanie było proste, bo Sandecja, z która łodzianie się zmierzyli, jest czerwoną latarnią Fortuna 1. Ligi. Tymczasem Rycerze Wiosny sensacyjnie przegrali w Niepołomicach (gdzie mecze rozgrywa Sandecja) i bardzo skomplikowali swoją sytuację.

piłkarz na murawie
ŁKS Łódź przegrał spotkanie ze spadkowiczem, fot. LODZ.PL

Jak można było się spodziewać, ŁKS od początku narzucił swój styl gry. Przez większość czasu łodzianie utrzymywali się przy piłce i starali się budować ataki pozycyjne. Mocno wycofana Sandecja czekała na okazje do kontry. Ta taktyka okazała się okrutnie skuteczna. W 11. min. gospodarze wywalczyli rzut wolny bardzo blisko pola karnego łodzian. Walski dośrodkował, a Boczek mocno strzelił w stronę bramki. Piłka odbiła się od głowy Szeligi i tym samym zmyliła bramkarza, wpadając do siatki. Sandecja sensacyjnie objęła prowadzenie, a łodzianie nie mogli już grać tak swobodnie. Co więcej! Sandecja poczynała sobie coraz śmielej i o wiele częściej zapuszczała się na połowę przyjezdnych. Ełkaesiacy z kolei nie mieli pomysłu na pokonanie nowosądeckiej defensywy. W 41. min. Dąbrowski po dośrodkowaniu z rzutu wolnego trafił do bramki, ale wcześniej sędzia odgwizdał przewinienie i gol nie został uznany.

Głową w mur

Poważna rozmowa w szatni nie była skuteczna. Druga połowa od początku przypominała bicie głową w mur. Mało dokładnie budowane akcje ŁKS nie przynosiły efektu. W 56 min. Pirulo mógł wyrównać, strzelając z dystansu, ale bramkarz gospodarzy był czujny. Trzy minuty później Jurić miał okazję strzelić głową po rzucie rożnym, ale znów piłka trafiła prosto w bramkarza. Im bliżej było końcowego gwizdka, tym gospodarzom trudniej było utrzymać się przy piłce. Łodzianie nie odpuszczali. Nic jednak z tego nie wynikało. Przegrana stała się faktem, a ŁKS stracił punkty na ostatniej prostej.

Sandecja Nowy Sącz - ŁKS Łódź 1:0

Szeliga (12’ BS)

ŁKS: Bobek – Dankowski (80’ Nowacki), Dąbrowski, Marciniak, Spremo, Trąbka (85’ Kort), Kowalczyk (69’ Śliwa), Mokrzycki, Pirulo, Szeliga (80’ Wszołek), Janczukowicz (46’ Jurić)

ZOBACZ TAKŻE