Mecz nie zaczął się po myśli łodzianek. Co prawda w pierwszym momencie wyszły na prowadzenie, ale pozwoliły się dogonić. ŁKS miał problemy w ataku. Brakowało skuteczności. W efekcie Pałac wyszedł na prowadzenie 13:11. Bydgoszczanki wyciągnęły wnioski z pierwszego meczu, w którym nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Przede wszystkim poprawiły swój atak i o wiele częściej grały przez środek. Dzięki temu piłka znajdowała drogę do pola przeciwniczek. Na zagrywce dobrze spisywała się Anna Lewandowska. ŁKS opanował kryzys, ale nie na tyle, żeby uzyskać bezpieczne prowadzenie. Prawie do końca oba zespoły szły łeb w łeb. Dopiero od stanu 18:18 ŁKS zaczął budować przewagę. Bydgoszczanki jeszcze walczyły, obroniły trzy piłki setowe, ale ostatecznie zwycięstwo ŁKS dała swoim atakiem Lana Ščuka.
Waleczny Pałac
W drugim secie łodziankom wcale nie było łatwiej. O każdą piłkę musiały walczyć i znów pozwalały się “ogrywać”. Bydgoszczanki postawiły na siatce wysoki blok i to przynosiło efekty. Zatrzymana została Julita Piasecka, która miała problemy ze skutecznością. Dzięki temu Pałac co jakiś czas wychodził na prowadzenia, a przez większość czasu był remis. Dopiero w połowie seta ŁKS złapał wiatr w żagle. Gospodynie co prawda dalej podbijały ataki łodzianek, ale te coraz częściej znajdowały boisko. Pomogła też zagrywka Roberty Ratzke i blok Lany Ščuki. W efekcie biało-czerwono-białe zyskały 5-punktową przewagę i nie dały sobie wyrwać kolejnego “dużego” punktu.
Pełna kontrola w 3. secie
Trzecia odsłona była najmniej wyrównana. ŁKS odzyskał kontrolę nad grą i nie pozwolił przeciwniczkom na zbyt wiele. Na początku znów oglądaliśmy długie wymiany piłek i wymianę ciosów. Jednak gra na takim poziomie jest wyczerpująca. Pierwszy objawy zmęczenia zaczął wykazywać zespół z Bydgoszczy, który wyraźnie zwolnił i popełniał coraz więcej błędów. Siatkarki ŁKS-u bezlitośnie to wykorzystały i odskoczyły na bezpieczne prowadzenie. Z kolei ataki Witkowskiej, Diouf i Góreckiej sprawiły, że przewaga rosła. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 13:23, sprawa była już przesądzona. Wystarczył mocny atak i blok Anastazji Hryszczuk.
Pałac Bydgoszcz - ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (23:25, 20:25, 13:25)