ŁKS w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń! Łódzkie siatkarki piszą historię! [ZDJĘCIA]

ŁKS Commercecon Łódź wygrał u siebie ostatni mecz fazy grupowej Ligi Mistrzyń z francuskim Voléro Le Cannet i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Tym samym łodzianki znalazły się w grupie 8 najlepszych zespołów siatkarskich w Europie!

siatkarki podczas meczu
ŁKS w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń, fot. Paweł Łacheta
47 zdjęć
siatkarki podczas meczu
siatkarki podczas meczu
siatkarki podczas meczu
siatkarki podczas meczu
siatkarki podczas meczu
ZOBACZ
ZDJĘCIA (47)

Zdjęcia z meczu oraz kibiców na trybunach znajdziesz w galerii powyżej, wystarczy kliknąć jedną z miniaturek.

Radość jest ogromna, ale droga do tego sukcesu była długa. Łódzkie Wiewióry musiały rozegrać 5 setów trudnego spotkania z niewygodnym rywalem.

Złe miłego początki

Francuzki to mistrzynie obrony, więc łodziankom naprawdę trudno było znaleźć drogę do pola przeciwniczek. Gra ŁKS była nieco nerwowa, mimo że tłumy kibiców wspierały swoje zawodniczki i to przyjezdne powinny czuć presję hali. Tymczasem zespół Voléro bardzo odważnie zagrywał. To ryzyko się opłaciło, bo przewaga rosła (7:13). Wyjątkowo niebezpieczne były również kontry. Gospodynie w końcówce podniosły się jeszcze na chwilę, uruchamiając blok, ale ostatecznie pierwszy set padł łupem gości z Le Cannet.

Drugi set zaczął się już lepiej. ŁKS odważnie grał w ataku. Pojawiła się obrona, a co za tym idzie prowadzenie (8:4). Lepiej prezentowała się Diouf. Dodatkowo Voléro popełniał sporo błędów. Na zagrywce spisywała się Gryka, w ataku Piasecka i Campos. Skuteczniejsze było też rozegranie. Łodzianki pokazały swoją sportową złość, szczególnie po kontrowersyjnych decyzjach sędziów, których nie brakowało. Prawdziwą siłę pokazały w końcówce. Wytrzymały presję goniących wynik Francuzek i nie oddały zwycięstwa.

Roztrwoniona przewaga ŁKS

Trzecie partia zaczęła się od wyrównanej gry punkt za punkt. Znakomicie prezentowała się w całym spotkaniu Witkowska, która, jak się później okazało, otrzymała statuetkę MVP. ŁKS wyszedł jednak na prowadzenie dopiero w momencie, kiedy zaczął dobrze asekurować swoje ataki i blokować mocne zagrania przeciwniczek. To zrobiło różnicę (14:9). Łódzkie Wiewióry zaczęły łapać swój rytm. Potknęły się jednak w końcówce. Nie tylko roztrwoniły 3-punktowe prowadzenie, ale dały przeciwniczkom doprowadzić do gry na przewagi i wyprzedzić się o włos.

Taki obrót sprawy wyraźnie rozzłościł Łódzkie Wiewióry. W czwartej partii od razu wyszły na prowadzenie (10:6). Starały się wykorzystać wszystkie swoje atuty, czyli Witkowską na środku, Campos w bloku i Diouf w ataku. Francuzki jednak również nie dawały za wygraną. Groźne ataki były bardzo trudne do obrony. Znów oglądaliśmy wymianę ciosów. Nieco więcej szczecią miały jednak gospodynie. Grały dokładniej (19:15). Tym razem ŁKS nie mógł powtórzyć błędu z 4. seta. I nie powtórzył. Co prawda zaprzepaścił 2 piłki setowe, ale ostatecznie kropkę nad i postawiła Diouf.

ŁKS w ćwierćfinale Lidze Mistrzyń!

Tie-break zaczął się nerwowo. Francuzki wyszły na prowadzenie i to gospodynie były pod presją. Trener Alessandro Chiappini ratował się przerwą, co uspokoiło trochę grę. Dzięki temu udało się wyrównać (7:7). I nagle, po zmianie stron ŁKS się obudził. Zaczął grać jak w transie. Zagrywka Piaseckiej, atak Diouf i prowadzenie 12:10. Hala przy al. Unii oszalała! Przyjezdne zdekoncentrowane zaciętym dopingiem fanów ŁKS pomyliły się, oddając piłkę łodziankom. Nie pomyliła się Diouf, która zdobyła punkt na wagę ćwierćfinału Ligi Mistrzyń!

ŁKS Commercecon Łódź — Voléro Le Cannet 3:2

(19:25, 25:21, 24:26, 25:20, 15:11)

ZOBACZ TAKŻE