Już w 11. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka trafiła na piąty metr do Mateusza Żebrowskiego, który dołożył nogę i nie dał szans Dawidowi Arndtowi na skuteczną interwencję. W Kaliszu zapachniało niespodzianką, tym bardziej, że także w kolejnych minutach gra częściej toczyła się na połowie gości i dopiero pod koniec drugiego kwadransa przejawiający dużą ochotę do gry Piotr Janczukowicz zdecydował się na solowy rajd, minął dwóch rywali, a potem sprawdził czujność golkipera miejscowych uderzeniem z ostrego kąta.
Od tego momentu inicjatywę przejął ŁKS. Najczęściej próbowali Anton Fase oraz Piotr Janczukowicz i to właśnie ten duet wpisał się na listę strzelców w końcówce tej części gry. Do wyrównania doprowadził w 39. minucie Holender, wykorzystując fatalny błąd bramkarza w przyjęciu futbolówki. Z kolei tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę ten sam zawodnik zagrał z okolicy narożnika boiska na trzynasty metr, skąd Piotr Janczukowicz soczystym uderzeniem z woleja, niemal w okienko bramki, zapewnił łodzianom prowadzenie.
Nerwowa końcówka ŁKS
Po zmianie stron ton wydarzeniom na boisku nadal nadawali ełkaesiacy, w czym tym razem największa zasługa Daniego Ramireza i jego współpracy z Antonem Fase. Hiszpan napędzał akcje przyjezdnych, a Holender próbował je puentować, jak chociażby dwukrotnie tuż po 55. minucie, gdy najpierw ten drugi trafił w bramkarza, a sto dwadzieścia sekund później piłka po jego strzale zdołała ominąć golkipera, lecz drugoligowca uratował w ostatniej chwili jeden z defensorów.
Po godzinie gry trener Kazimierz Moskal pozwolił odpocząć m.in. dwóm wyżej wymienionym zawodnikom, wprowadzając na plac gry Macieja Śliwę, Engjëlla Hotiego i Stipe Juricia. I właśnie dwóch ostatnich wypracowało trzeciego gola dla ŁKS w 65. minucie spotkania. W tym przypadku Hoti popisał się świetnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego, z kolei Jurić pierwszorzędnym uderzeniem głową. W końcówce spotkania gospodarze odpowiedzieli jeszcze bramką kontaktową autorstwa Nestora Gordillo, po czym trafili jeszcze w poprzeczkę, lecz na więcej łodzianie już nie pozwolili.
ŁKS wygrał 3:2 z KKS 1925 Kalisz i awansował do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. A już w sobotę ełkaesiacy zmierzą się na stadionie Króla z Cracovią.
KKS 1925 Kalisz – ŁKS Łódź 2:3 (1:2)
1:0 Mateusz Żebrowski ('11)
1:1 Anton Fase ('39)
1:2 Piotr Janczukowicz ('45)
1:3 Stipe Jurić ('65)
2:3 Nestor Gordillo ('82)
ŁKS: Dawid Arndt – Levent Gulen, Adrien Louveau, Adam Marciniak, Artemijus Tutyskinas (89, Piotr Głowacki), Adrian Małachowski (64, Engjëll Hoti), Jan Łabędzki (72, Ricardo Goncalves), Mieszko Lorenc, Dani Ramirez (63, Maciej Śliwa), Anton Fase (63, Stipe Jurić), Piotr Janczukowicz.