W sezonie jesienno-zimowym pszczół nie spotkamy na zewnątrz - gromadzą się w ulu w zwartym kłębie, który umożliwia im utrzymanie stałej temperatury (22-30°C) i wilgotności powietrza wewnątrz ula, dzięki czemu jest im ciepło, a zużycie energii jest minimalne. Oddychają powietrzem, które wchodzi przez otwory w ulu, a to zużyte jest wypychane na zewnątrz, razem z wilgocią. Odpowiednia wentylacja jest kluczowa, aby zapobiec zawilgoceniu ula, co mogłoby osłabić pszczoły i zwiększyć straty zimowe.
- ZOBACZ TEŻ: Podziemna katedra na Stokach ma niezwykłą historię. Zobacz, jak powstawała [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Pszczoły żyją teraz dzięki zapasom miodu, które wcześniej zgromadziły. W zimie w ulu znajduje się od 10 do 20 tysięcy pszczół, w zależności od siły rodziny i przygotowania do zimowli. Są to głównie pszczoły z ostatniego okresu wylęgu, które mają za zadanie utrzymać ciepło i chronić ul. W środku kłębu zimowego przebywa matka pszczela (królowa), którą pszczoły otaczają i ogrzewają, dbając o jej bezpieczeństwo. W zimie nie składa jaj, więc w ulu nie ma młodych pszczół ani czerwiu.
Łódź miastem zapylaczy
Ustawianie domków dla zapylaczy to idealny sposób na edukację ekologiczną i co najważniejsze na wsparcie tych pożytecznych owadów, o czym doskonale wiedzą łodzianie. W tym roku, w ramach Budżetu Obywatelskiego Łódź 2025, (projekt „Dzikie zapylacze dla Łodzi”) miasto ustawiło w sumie 219 nowych domków, z czego zdecydowanie prym wiodą: Złotno – 40 domków i Stare Polesie – 31 domków.