Łódź w latach międzywojennych. Upadek przemysłu i... dynamiczny przyrost ludności [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Mimo trudności w odbudowie zrujnowanego potencjału przemysłu w latach 20. i 30. XX w. następował dynamiczny przyrost ludności Łodzi, głównie poprzez migrację ludzi do pracy w przemyśle włókienniczym.

Widoki przedwojennej Łodzi na fotografiach Włodzimierza Pfeiffera
Widoki przedwojennej Łodzi na fotografiach Włodzimierza Pfeiffera, fot. Archiwum Państwowe w Łodzi
6 zdjęć
Widoki przedwojennej Łodzi na fotografiach Włodzimierza Pfeiffera
Widoki przedwojennej Łodzi na fotografiach Włodzimierza Pfeiffera
Widoki przedwojennej Łodzi na fotografiach Włodzimierza Pfeiffera
Widoki przedwojennej Łodzi na fotografiach Włodzimierza Pfeiffera
Widoki przedwojennej Łodzi na fotografiach Włodzimierza Pfeiffera
ZOBACZ
ZDJĘCIA (6)

Pod względem liczby mieszkańców w okresie międzywojennym Łódź zajmowała drugie miejsce w Polsce. Według wyników powszechnego spisu ludności z 9 grudnia 1931 r. w mieście mieszkało 605 287 osób, w tym ok. 70% stanowili robotnicy, 18,8% – drobni kupcy i rzemieślnicy, 9,6% – inteligencja, a burżuazja – 2,1% ogólnej liczby ludności. Polacy stanowili 59% mieszkańców Łodzi, ludność żydowska – ponad 32%, zaś niemiecka – ok. 9%.

Czarne lata

Po wielkim kryzysie w 1929 r. w kolejnych latach sytuacja nadal się pogarszała, a obroty produkcyjne w Łodzi spadły średnio o 40–50%. Zbytu nie znajdowały ani wyroby bawełniane, ani wełniane, ani jedwabne czy pończosznicze. W połowie kwietnia 1932 r. wypowiedziany został, zawarty cztery lata wcześniej, układ zbiorowy w przemyśle włókienniczym. Wstrzymano inwestycje, a sytuacja kryzysowa doprowadziła do zaostrzenia protestów. Nasilenie akcji strajkowej przypadło na letnie miesiące w 1932 r. Oprócz robotników Widzewskiej Manufaktury protestowali robotnicy w zakładach Poznańskiego, Scheiblera i Grohmana, jak również w fabrykach Allarta i Rousseau. Fala strajków w wielkich zakładach trwała kilka miesięcy, większość łódzkich firm pracowała nie więcej niż 3 dni w tygodniu. Kryzys wydawał się nie do opanowania. Masowo zwalniani robotnicy nie mieli pieniędzy, materialne warunki życia większości mieszkańców Łodzi, przede wszystkim rodzin robotniczych, były bardzo trudne. Na początku lat 30. XX w. odnotowano w Łodzi co najmniej 55 tys. bezrobotnych, a przedsiębiorstwa winne były robotnikom 10 mln zł.

Nie było różowo

Kryzys potentatów przemysłowych pociągał za sobą masowe bankructwa drobnych kupców oraz małych i średnich przedsiębiorstw pracujących na potrzeby rynku lokalnego. Spadek produkcji notowały wszystkie branże, nie tylko włókiennictwo, np. przemysł metalowy stracił 40% zamówień. Wielkiego kryzysu nie przetrwały dwa duże łódzkie przedsiębiorstwa: Widzewska Manufaktura SA (bawełna) oraz Zakłady Przemysłu Bawełnianego Ludwik Meyer SA. O wielkości kryzysu może świadczyć spadek eksportu łódzkich produktów oceniany na 187 mln zł. Pomoc państwa uratowała Zjednoczone Zakłady K. Scheiblera i L. Grohmana przed upadkiem. Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił przedsiębiorstwu 2,5 mln zł kredytu i przejął 55% akcji przedsiębiorstwa. 

Kryzys doprowadził do ograniczenia roli wielkich fabryk w przemyśle łódzkim. W Łodzi w tym czasie powstało tylko jedno duże przedsiębiorstwo, firma Eitingon z kapitałem amerykańskim, która wykupiła budynki i infrastrukturę techniczną kilku zbankrutowanych łódzkich firm i utworzyła jeden z najsilniejszych koncernów przemysłowo-handlowych w kraju.

Zielone światełko

Powtarzające się kryzysy gospodarcze doprowadziły do upadku potężne niegdyś łódzkie firmy. Pierwsza fala bankructw miała miejsce na początku lat 20. Upadłość ogłosiły wtedy m.in. Akcyjne Towarzystwo Przemysłowe Richtera, Akcyjne Towarzystwo Przemysłowe Juliusza Heinzla czy zakłady Kestenberga. Niektóre fabryki, które podczas wielkiego kryzysu otrzymały wsparcie państwa, wyszły z recesji wzmocnione i mogły nadal liczyć się na rynku europejskim. Od 1933 r. rozpoczęły się inwestycje w łódzkim przemyśle: automatyzowano tkalnie, weszły nowe technologie i wzornictwo. Powoli zwiększało się zatrudnienie, ale np. ogromna firma Poznańskich popadła w finansowe tarapaty i finalnie została przejęta w 1937 r. za długi przez Banca Commerciale Italiana. Mimo nawracających ciągle wahań koniunktury przemysłowa aglomeracja nadal przyciągała mieszkańców okolicznych wsi, a wzrost migracyjny zdecydowanie przewyższał inne duże miasta w kraju. 

Łódź zachowała wiodącą pozycję jako centrum przemysłu włókienniczego II Rzeczypospolitej.

ZOBACZ TAKŻE