Łodzianizmy. „Chłopcy ze Spornej" – sztywne chłopaki, co nie pękają

Jak się okazuje, w Łodzi funkcjonowało przynajmniej kilka określeń na grupy, nazwijmy to, walecznych chłopaków, rozsianych po całym mieście.

fot. E. Jarzyński „Tajemnice starych kamienic"
Północny koniec ul. Spornej

W naszym cyklu prezentowaliśmy już kilka grup łódzkich zabijaków z różnych części miasta. Antek z Bałut i bałuciarze, chojniaki, cegielniaki, dąbrowiaki, szlezyngiery, widzewiaki to byli – jak w Łodzi mówiono – tzw. sztywne chłopaki, co to nie pękają i byli wprawieni w ulicznych bójkach. Do tej galerii dołączamy jeszcze „chłopców ze Spornej”, bo takie określenie też funkcjonowało w naszym mieście, co być może wynikało z nietypowego usytuowania i charakteru osiedla na Kusym Kącie, rozciągającego się wzdłuż koryta Łódki w trójkącie obecnych ulic Wojska Polskiego, Źródłowej i Strykowskiej. 

To był zielony zakątek wiejsko-miejski, z malowniczymi pagórkami, na których stały… wiatraki. Na przełomie XIX i XX wieku Kusy Kąt stał się popularnym miejscem wypoczynku łodzian, a odbywały się tam również potańcówki i huczne zabawy. Może właśnie podczas bretli (tańce na deskach) „chłopcy ze Spornej” mierzyli swoje siły z przybyłymi gośćmi albo strzegli na co dzień swojego spokoju po pracy w fabrykach, prowadząc w osadzie małe gospodarstwa rolne lub uprawiając przydomowe sady i ogródki.

ZOBACZ TAKŻE