Łodzianizmy. Famuły i familiaki – żywe księgi losów łódzkich robotników

Trudno wyobrazić sobie dziś łódzki krajobraz bez domów robotniczych. Można się na nie natknąć w wielu miejscach miasta.

fot. LODZ.PL
Wyremontowana famuła

To domy fabryczne budowane przez łódzkich przedsiębiorców dla robotników stanowiły w Łodzi czasem odrębne osiedla jak w przypadku choćby Księżego Młyna, gdzie Karol Scheibler stworzył niemal małe miasteczko. Tych famuł czy familiaków  – jak je nazywano – w wielkim przemysłowym mieście było sporo, np. domki Kunitzerowskie na Widzewie, Allartowskie famuły w osadzie Kąty przy dzisiejszej ul. Wróblewskiego, domy robotnicze Poznańskiego przy ul. Ogrodowej, Heinzla przy ul. Tuwima, budynki przy Niciarce i na Grynbachu, osiedle na Mani, czy mniejsze skupiska tego typu domków w pobliżu wielu łódzkich fabryk. Stanowią one nieodłączną część łódzkiego pejzażu, a wiele z nich zostało zrewitalizowanych i nadal są zamieszkane lub pełnią funkcje użytkowe. Famułki – jak również zdrobniale w Łodzi mówiono – to kawał historii naszego miasta i żywa księga losów wielu pokoleń robotników – mieszkańców wielkiej przemysłowej aglomeracji.

ZOBACZ TAKŻE