Łodzianizmy. Kanapka, która trafiła do książki Reymonta. Czym była?

Trafił nie tylko na stoły łodzian, ale i do powieści Władysława Reymonta. Czym właściwie był butersznycik?

fot. Envato Elements
Sznyteczki zjadano zwykle z masłem

To kolejne słowo z języka niemieckiego, które zdrobniale oznacza po prostu kanapkę. Określenie to musiało być w Łodzi dosyć popularne, skoro Reymont po kilkumiesięcznym pobycie w naszym mieście wplata je do dialogów w takiej formie: „A może pan dyrektor zechce butersznycik!”. 

W skróconej wersji wyrażenie jest używane także dziś, gdy mówimy o sznytce, czyli kawałku ukrojonego chleba lub innego pieczywa. Niemiecka nazwa „Butterschnitt”, sugeruje jednak, że chodzi o specjalnie przygotowaną kanapkę i zwykle posmarowaną masłem, ale w Łodzi zajadło się również sznyteczki ze smalcem. 

ZOBACZ TAKŻE