Łódzka gościnność. ŁKS Łódź rozbity przez GKS Tychy

ŁKS Łódź chyba za bardzo wziął sobie do serca to, że mecz z GKS Tychy jest spotkaniem przyjaźni i ugościł rywali na najwyższym poziomie. Łodzianie nie tylko podarowali przyjezdnym komplet punktów, ale i do granic możliwości ułatwili im grę.

Łódzka gościnność. ŁKS Łódź rozbity przez GKS Tychy
Łódzka gościnność. ŁKS Łódź rozbity przez GKS Tychy
5 zdjęć
Łódzka gościnność. ŁKS Łódź rozbity przez GKS Tychy
Łódzka gościnność. ŁKS Łódź rozbity przez GKS Tychy
Łódzka gościnność. ŁKS Łódź rozbity przez GKS Tychy
Łódzka gościnność. ŁKS Łódź rozbity przez GKS Tychy
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Gdyby mecze piłkarskie trwały siedem minut, ŁKS Łódź miałby sporo powodów do radości. W pierwszych fragmentach to łodzianie mieli inicjatywę i nawet dwukrotnie byli bliscy wyjścia na prowadzenie. Zabrakło jedynie celności.

GKS Tychy nie miał litości

ŁKS Łódź brutalnie przekonał się o tym, że niewykorzystane okazje lubią się mścić. Kiedy już goście zaczęli grać swoją piłkę, do strzelania bramek nie potrzebowali wiele. Jako pierwszy do siatki trafił Julius Ertlthaler, który po prostu kropnął piłkę z dystansu. Dziewięć minut później Jakubowi Budnickiemu pomógł Aleksander Bobek, który pokracznie wyszedł z bramki przy rzucie rożnym i minął się z piłką. Dopełnieniem obrazu rozpaczy była asysta Michała Mokrzyckiego przy trzeciej bramce – idealne podanie pomocnika przez pół boiska dotarło do Ertlthalera, który z łatwością wszedł w pole karne, położył dwóch rywali i podwyższył prowadzenie tyszan.

Do rozstrzygnięcia meczu potrzeba było więc zaledwie 30 minut. Po trzeciej bramce dla przyjezdnych pewne stało się to, kto zainkasuje w Łodzi komplet punktów. 

ŁKS Łódź jeszcze próbował

Jedyne, na co było stać ŁKS Łódź to próba zmniejszenia rozmiarów porażki. Łodzianie zabrali się za to tuż po przerwie i dzięki bramce Huseina Balicia rodem ze sztuk walki udało się. Nie zmieniło to jednak obrazu tragedii, która od ponad miesiąca targa Rycerzami Wiosny. ŁKS Łódź przegrał trzeci mecz z rzędu i trudno już dopatrzyć się jakichkolwiek pozytywów. Już w piątek (25 kwietnia) ŁKS Łódź zagra na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola.

ŁKS Łódź – GKS Tychy 1:3 (0:3)

Bramki: Balić 66’ – Ertlthaler 10’, 27’, Budnicki 19’

ŁKS Łódź: Bobek – Dankowski, Rudol, Fałowski, Głowacki – Kupczak (46’ Terlecki), Mokrzycki (46’ Hinokio), Wysokiński (72’ Wzięch) – Młynarczyk (46’ Sitek), Mrvaljević (46’ Norlin), Balić

ZOBACZ TAKŻE