Opracowanie technologii, która w przyszłości ma służyć naukowcom, ale także i prywatnym firmą zleciła Unia Europejska, która również w większości finansuje projekt.
– Celem projektu jest opracowanie rakietowego trójstopniowego suborbitalnego systemu nośnego wielokrotnego użytku, zdolnego do wyniesienia 40 kg ładunku powyżej linii Kármána — wyjaśnia Agnieszka Koziara-Szczęsna z WZL nr 1.
Chodzi o wysokość 100 km, która jest umowną granicą między ziemską atmosferą a kosmosem. Dzięki „łódzkiej rakiecie” koszty wznoszenia ładunków tak wysoko mają być niższe.
– Produkt [...] będzie nową usługą dla podmiotów naukowych i przemysłowych z rejonu Europy Środkowej, a zwłaszcza krajowych. Oferta będzie konkurencyjna cenowo i dostosowana będzie do indywidualnych wymagań instytucji w zakresie prowadzenia badań i eksploracji przestrzeni kosmicznej — dodaje Agnieszka Koziara-Szczęsna.
Ostatnie testy
Kiedy rakieta wzniesie na orbitę pierwsze ładunki? Projekt, który kosztuje prawie 24 mln zł, jest już w ostatniej fazie realizacji. Oznacza to, że jeszcze przed końcem roku rakieta suborbitalna może zostać wystrzelona.
– Plany realizacji prób poligonowych, na których nastąpi wystrzelenie systemów rakietowych, przypadają na końcową fazę realizacji projektu, czyli na IV kwartał — wyjaśnia Agnieszka Koziara-Szczęsna.
Oczywiście termin wystrzelenia zależy od wielu czynników. Sporo informacji objętych jest też tajemnicą. Z oczywistych względów nie wiadomo na przykład, skąd dokładnie łódzka rakieta zostanie wystrzelona.