Morski świat w domu. Łukasz Źródlak leczy zwierzęta i zbiera muszle

Na co dzień leczy koty i psy. To bardzo stresująca praca, ale daje dużo satysfakcji. Po ciężkim dniu łodzianin wraca do domu i pielęgnuje swoje dość niecodzienne hobby – zbieranie muszli.

fot. Łukasz Źródlak
Zbieranie muszli to pasja Łukasza Źródlaka
15 zdjęć
fot. Łukasz Źródlak
fot. Łukasz Źródlak
fot. Łukasz Źródlak
fot. Łukasz Źródlak
fot. Łukasz Źródlak
ZOBACZ
ZDJĘCIA (15)

Łukasz Źródlak od 11 lat jest lekarzem weterynarii. Leczy koty, psy, króliki i inne zwierzęta. Wykonuje skomplikowane operacje i stara się, aby zwierzęta czuły się jak najbardziej komfortowo. Jak przyznaje, jego zawód wymaga ogromnych pokładów energii. Na szczęście po całym dniu odpręża go zadziwiająca pasja.

– Kolekcjonuję muszle i zbieram informacje na temat ich mieszkańców. Mięczaki to nie tylko ślimaki i małże, ale również m.in. mniej znane chitony, łódkonogi i głowonogi. Mam wiele książek o morskim świecie, fascynuje mnie to – mówi Łukasz.  

Prezent od taty

Muszle zbiera od 13. roku życia. Pierwsze okazy przywiózł mu tata znad Morza Północnego w 1994 r. Były to skorupy przegrzebka zwyczajnego, omułka jadalnego oraz czaszołki pospolitej.  

Podczas wakacji nad Bałtykiem Łukasz z zaciekawieniem przyglądał się muszlom sprzedawanym na lokalnych straganach. Kupował je, ale nie był jeszcze profesjonalnym zbieraczem. Nie miał na to zbytnio czasu. Zaczął studia we Wrocławiu i zajął się nauką.

Po skończeniu weterynarii wrócił do Łodzi. Pewnego dnia przechadzał się ul. Piotrkowską i zobaczył stoisko z pamiątkami z Dalekiego Wschodu. Znalazł na nim ogrom muszli, wziął kilka sztuk i uświadomił sobie, że chce rozwijać swoją pasję.  

Coraz większa kolekcja

– Zacząłem kupować różne okazy na aukcjach internetowych i nawiązałem kontakt z jednym z kolekcjonerów. Od tego czasu moje zbieranie przybrało formę profesjonalną – dodaje Łukasz Źródlak.

Aktualnie w jego kolekcji znajdują się muszle po ok. 600 różnych gatunkach mięczaków jadalnych i niejadalnych. Dzielą się na podgatunki i formy, a także na odmiany barwne. Mają zróżnicowane kolory oraz kształty – są białe, żółte, kremowe, brązowawe i fioletowe. Niektóre zachwycają swoimi kolcami, żeberkami i guzkami, a inne przypominają porcelanę. Wszystkich sztuk jest ok. 1000.

– Zbieram okazy naturalne i nieoszlifowane, niepoddane obróbce mechanicznej – podkreśla Łukasz. 

Jego najmniejsze skorupy mają niecały 1 mm, a najdłuższa – 1,2 m. W kolekcji znajdują się m.in. największy stożek świata, Conus pulcher, a także rzadkie okazy, np. Conus zebroides i Angaria poppei. Są także muszle gatunków słodkowodnych i takie wyłowione z głębokości kilkuset metrów, a nawet 2,5 km.

– Moje muszle pochodzą z wielu zakątków świata, m.in. z Filipin, Australii i Stanów Zjednoczonych. Ich ceny się różnią. Można je kupić za kilkanaście, a nawet kilkaset złotych – mówi Łukasz Źródlak. 

A może muzeum?

Wszystkie skorupy znajdują się na półkach w specjalnej komodzie oraz gablocie. Każda z nich ma metryczkę z nazwą gatunkową, autorem, który ją po raz pierwszy opisał, rokiem jej opisania i miejscem znalezienia.

Łukaszowi marzy się również muzeum muszli. – Może kiedyś w Łodzi powstanie taka instytucja, bo przecież mieszkańcy lubią przyrodnicze doznania, czego przykładem jest Orientarium – dodaje.

Zbieranie muszli to dość wymagające hobby, które zajmuje dużo przestrzeni. Okazy potrzebują swojego miejsca, bo nie mogą się pognieść ani połamać. Trzeba również pamiętać o jeszcze jednej kwestii.

– Kłusownictwo gatunków pod ochroną jest karalne i haniebne. Poza tym kolekcjonowanie nie może odbywać się kosztem dewastacji środowiska naturalnego i wybijaniem zwierząt. Należy oddać naturze szacunek, bo to jej wszystko zawdzięczamy – mówi Łukasz.   

Powinniśmy za wszelką cenę chronić środowisko, aby zachować bioróżnorodność dla przyszłych pokoleń. Bo kiedyś może się okazać, że jedynym świadectwem obecnego istnienia mięczaków będą skorupy znajdujące się w domach kolekcjonerów. A na to nie można pozwolić. 

Łukasz Źródlak zamierza zbierać muszle do końca życia, a na emeryturze poświęcić się głównie tej pasji. 

 

ZOBACZ TAKŻE