Czwartkowy (14 grudnia) mecz z pewnością nie będzie substytutem sparingu. BKS to w tym sezonie jeden z najpoważniejszych kandydatów do medali. Jest w ścisłej czołówce Tauron Ligi i obecnie zajmuje 3. miejsce w tabeli. Bielszczanki przegrały do tej pory tylko dwa razy: z Rysicami Rzeszów i z Chemikiem Police. Ograły nawet ŁKS. Zatem, żeby je pokonać potrzeba będzie czegoś więcej niż tylko poprawnej gry w siatkówkę. Trzeba pomysłu i determinacji, a także jakości. I tej ostatniej nieco Budowlanym brakuje. Zdarzają im się momenty dekoncentracji, co dobrze było widać w ostatnim starciu z #VolleyWrocław. Wie o tym trener niebiesko-biało-czerwonych. – Podczas takich meczów jak ten ważna jest cierpliwość i odpowiedni rytm. Nie można liczyć na to, że seta wygra się w 15 minut. Trzeba na to ciężko pracować, analizować to, co dzieje się na boisku i odpowiednio reagować – mówił po meczu z wrocławiankami Maciej Biernat w rozmowie ze Strefą Siatkówki.
Cel na derby
Ewentualna wygrana z BKS-em z pewnością podbuduje pewność siebie Budowlanych. A ta bez wątpienia im się przyda, bo łodzianki na pewno będą chciały powtórzyć derbowy sukces z początku sezonu. Wówczas pokonały ŁKS 3:0, czym zaskoczyły wszystkich ekspertów. Zwycięstwo w kolejnych derbach i komplet punktów w pojedynku BKS-em sprawi, że łodzianki wskoczą na 3. miejsce w tabeli. Jest zatem o co walczyć. Czwartkowy mecz Budowlani rozegrają w Sport Arenie, o godz. 19:00.