Kibice Lipskiego najbardziej kojarzą z gry w Ruchu Chorzów, gdzie pod wodzą Waldemara Fornalika prezentował się znakomicie. Dobra gra środkowego pomocnika zaowocowała transferem do Lechii Gdańsk. Początkowo na wybrzeżu urodzonemu w Szczecinie zawodnikowi szło bardzo dobrze. Jednak z upływem czasu forma wyparowała.
Odbudowa w Gliwicach
W 2020 roku Lipski przeniósł się do Gliwic, gdzie ściągnął go stary znajomy – Waldemar Fornalik. Pod jego okiem miał się odbudować i znów zacząć błyszczeć, tak się jednak nie stało. Środkowy pomocnik gra poprawnie, ale bez fajerwerków, które pokazywał w Chorzowie. Obecny sezon to 13 spotkań ligowych spotkań i 3 asysty. Do tego dołożył 2 mecze w Pucharze Polski, podczas których popisał się jednym kluczowym podaniem. Czy taki zawodnik może zastąpić Juliusza Letniowskiego, który jesienią w poczynania czerwono-biało-czerwonych wnosił powiew nieoczywistego rozegrania?
Letniowski 2.0?
Kibice w tym temacie są podzieleni. Jedna strona twierdzi, że to wciąż zawodnik o dużych umiejętnościach, tylko musi trafić na właściwego trenera, który go odblokuje. Oponenci wskazują na ostatnie dokonania tego zawodnika i mówią, że Widzew ma szukać graczy pod Ekstraklasę, a nie ludzi, którzy przyjdą odbudować swoją formę. Transfer ten pokazuje też, że uraz Letniowskiego (zapalenie spojenia łonowego) jest na tyle poważny, że trener nie może już liczyć na jego pomoc w walce o Ekstraklasę.
Transfer po blamażu
Część kibiców podniosła również głosy, że sprowadzenie piłkarza z Ekstraklasy jest reaktywnym ruchem władz po blamażu z Arką Gdynia. Jednak prezes Mateusz Dróżdż zaznacza, że prace nad sprowadzeniem tego zawodnika trwały już kilka tygodni, a formalności udało się dopiąć kilka dni temu, a w środę (2 marca) wykonane zostały testy medyczne.