W mecz dużo lepiej weszły siatkarki Budowlanych Łódź. Znakomita gra pozwoliła im szybko przejąć inicjatywę i ze spokojem dążyć do wygrania pierwszego seta. Pomogła w tym postawa ŁKS, który wyglądał na nieco sparaliżowany stawką. W efekcie ełkaesianki w pierwszej partii ugrały zaledwie szesnaście punktów.
Zabrakło miejsca na błędy
Krótka przerwa między setami pozwoliła Biało-Czerwono-Białym wejść w rytm i nawiązać z Budowlanymi walkę. W drugiej partii do stanu 19:19 końcowy wynik był sprawą otwartą, ale w końcówce kluczowa okazała się chłodna głowa. Tę po swojej stronie miał ŁKS Łódź, który wystrzegał się błędów i korzystając z wpadek rywalek wyrównał wynik.
Najwięcej emocji dostarczyła trzecia odsłona. Z jednej strony przez decyzje sędziowskie, których nie rozumiał ŁKS. Z drugiej, przez wypuszczenie przez ełkaesianki prowadzenia w samej końcówce. Umiejętnie skorzystały z tego Budowlane, wychodząc na prowadzenie.
ŁKS Łódź zdominował końcówkę
Przegrany set tak podrażnił ŁKS, że po chwili na parkiecie obejrzeliśmy prawdziwy pogrom. Budowlane właściwie zniknęły z boiska, wracając do gry dopiero przy obronie piłek meczowych.
Swój dobry moment ełkaesianki przedłużyły także na tie-breaka. Cały czas były krok przez Budowlanymi i choć o zwycięstwo musiały walczyć do samego końca, nie straciły koncentracji, kończąc mecz awansem do półfinału Pucharu Polski.
Budowlane do gry wrócą już w środę (22 stycznia) mierząc się w Lidze Mistrzyń z Vasas Óbuda Budapeszt. ŁKS dwa dni później zagra w lidze z Chemikiem Police.
PGE Grot Budowlani Łódź – ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:16, 21:25, 25:23, 14:25, 13:25)