Na trudną przeprawę łodzianki trafiły już w pierwszym secie. Nieoczekiwanie jako pierwsze na prowadzenie wyszły przyjezdne, choć było ono dość skromne i w najwyższym momencie wyniosło trzy punkty. Budowlane szybko odrobiły przewagę i same zyskały czteropunktową inicjatywę, ale ta w samej końcówce została zniwelowana. Od stanu 19:19 do wyniku 22:22 gra toczyła się w relacji punkt za punkt, ale w decydujących akcjach gospodynie zachowały więcej zimnej krwi i wygrywając trzy akcje z rzędu, wygrały całego seta.
Równie wyrównaną grę oglądaliśmy w drugiej odsłonie spotkania. Tu prowadzenie co chwila przechodziło z jednej strony siatki na drugą i dopiero w samej końcówce obraz gry uległ zmianie. Łodzianki prowadziły 19:18, ale w siedmiu kolejnych akcjach pokaz swoich umiejętności dały bydgoszczanki, które wygrały seta sześciopunktową przewagą.
Pokaz sił PGE Grot Budowlanych Łódź
Przegrany set ewidentnie rozwścieczył podopieczne Macieja Biernata. W kolejnej partii łodzianki zaprezentowały absolutny pokaz sił, pozwalając rywalkom na zaledwie dziesięć zdobytych punktów.
Swoją przewagę gospodynie potwierdziły także w kolejnej odsłonie, choć nie zrobiły tego aż tak spektakularnie. Po krótkiej chwili wyrównanej gry, Budowlane od stanu 9:9 zaczęły budować swoją przewagę, w czym mocno pomogła im seria czterech wygranych akcji z rzędu. Wypracowana zaliczka okazała się na tyle komfortowa, że mimo parcia ze strony bydgoszczanek i zbliżenia się na jeden punkt, utrzymały swoje prowadzenie do końca seta, zamykając mecz w czterech partiach.
Na kolejne ligowe spotkanie siatkarki PGE Grot Budowlanych Łódź nie będą musiały czekać zbyt długo. Już w piątek (22 listopada) zagrają wyjazdowy mecz z #VolleyWrocław.
PGE Gort Budowlani Łódź – Metalkas Pałac Bydgoszcz 231 (25:22, 19:25, 25:10, 25:20)