Pikniki w dawnej Łodzi. Czym były gryska, halbka i kruk? [ŁODZIANIZMY]

Dawniej sobotnio-niedzielne wypady na tereny zielone czy do okolicznych lasów były w zasadzie jedyną formą wypoczynku dla łódzkich robotników. Nie było grilla, ale kiełbasa pieczona nad ogniskiem, a przede wszystkim kaszanka na ciepło z ogórkiem kiszonym należały do podstawowego menu.

Pikniki w dawnej Łodzi. Czym były gryska, halbka i kruk? [ŁODZIANIZMY]
Pikniki w dawnej Łodzi. Czym były gryska, halbka i kruk?, fot. PhotoMIX-Company/Pixabay

Na przegryzkę świetnie nadawała się np. bułka o dość apetycznej nazwie „gryska”, którą wypiekano z grubo mielonej mąki gryczanej (gryskowej), więc nie była to pszenna grahamka. Do popicia było przeważnie bardzo popularne w Łodzi piwo, liczone zwykle na halbki, czyli półlitrowe flaszki. I taką samą miarą posługiwano się w przypadku wódki albo dorabianego spirytusu, ale te mocniejsze trunki pito w małym kieliszku, zwanym potocznie „krukiem”. Natomiast w majówkowym sezonie bardzo popularne było w Łodzi powiedzenie: „Wino, śpiewnik i do Łagiewnik!”.

ZOBACZ TAKŻE