W tym roku do głównych bohaterów imprez tematycznych związanych z jedzeniem, obok pizzy, burgerów i ramenów, dołączają pistacje. Jak zawsze zasady festiwalu są proste – wybrane restauracje i kawiarnie przygotowują na nadchodzące dni specjalne dania, na co dzień niedostępne w menu. Smak pistacjowy jest ostatnio na czasie (również za sprawą mody na czekoladę dubajską) i cieszy się niesłabnącą popularnością.
Pistacjowy weekend. Czego się spodziewać?
Trzech dni i 25 propozycji do spróbowania. Pistacje sprawdzają się równie dobrze w deserach, jak i w daniach wytrawnych, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Zacznijmy od słodkości. Na gości będą czekały monoporcje, rollsy, ciasta (np. tarta, chałkowe tiramisu czy sernik) i desery lodowe, również w postaci pistacjowych szejków. Na śniadanie można zjeść dubajskiego gofra, ale też sałatkę ze szparagami, jajkiem poche i pistacjami czy pankejki. Mały głód zaspokoją azjatycka bułeczka bao lub słodka rolka sushi. Na obiad i kolację idealne będą pizza, burgery, makarony, rameny lub pierogi. Ciekawostką będzie m.in. czarny makaron z łososiem i pistacjowym pesto, a prawdopodobnie najodważniejszą propozycją zostanie ramen na bulionie pistacjowym z wytrawnymi lodami pistacjowymi w rożku.
Lista restauracji i więcej szczegółów dostępne na stronie jemywlodzi.pl.
