ŁKS Łódź ma za sobą absolutnie fatalny sezon. Przed jego rozpoczęciem w klubie nieśmiało mówiło się o walce o awans lub strefę barażową, a po ostatnim akcie rozgrywek drużyna będzie musiała zadowolić się miejscem w środku ligowej stawki. Ostatnio jednak atmosfera wokół pierwszoligowca zaczęła się nieco poprawiać, w czym pomógł Ryszard Robakiewicz.
- ZOBACZ TAKŻE: Skateparki i pumptracki w Łodzi. Poznaj miejsca, w których zaznasz ekstremalnej rozrywki
Tymczasowy szkoleniowiec poprowadził Ełkaesiaków do trzech wygranych meczów z rzędu, czyli serii, której kibice nie widzieli od września ubiegłego roku. Można jedynie żałować, że zmiana przyszła tak późno i będzie miała niewielki wpływ na układ tabeli. Biało-Czerwono-Biali zapowiadają jednak, że chcą wygrać także dwa ostatnie mecze w sezonie, żeby nieco poprawić nastroje swoich kibiców.
ŁKS Łódź może jeszcze namieszać
Łodzianie sami nie grają już w tej lidze o nic, ale mogą sprawić, że ostatnia prosta będzie nieco ciekawsza. Ich najbliższy rywal, Polonia Warszawa, plasuje się na ostatnim miejscu gwarantującym grę w barażach o awans. Stołeczni matematycznie wciąż nie są pewni swojego miejsca, więc potrzebują punktów. Jeżeli ŁKS Łódź pokonałby Polonię, Górnik Łęczna miałby szansę na przeskoczenie Czarnych Koszul w tabeli.
Pierwsza łódzko-warszawska potyczka w tym sezonie zakończyła się bezbramkowym remisem. Teraz obie ekipy są na fali, więc zapewne będą chciały udowodnić swoją wyższość. Możemy się zatem spodziewać ciekawego widowiska z prawdziwym gradem bramek.
ŁKS Łódź zagra w stolicy w sobotę (17 maja). Początek meczu zaplanowano na godz. 17:30.
